O poważnych problemach z dostawami i tym samym pustymi półkami w sklepach informuje m.in. serwis internetowy "Samara Online". Mieszkańcy regularnie przesyłają do redakcji zdjęcia z kolejnych części miasta, gdzie zaczyna brakować podstawowych towarów. Rosja: Puste półki w sklepach Jak czytamy, lokalne władze oraz przedstawiciele sklepów zrzucają winę na warunki pogodowe. Obfite opady śniegu miały spowodować znaczne opóźnienia, a wręcz blokadę transportu kołowego w regionie. - Niedobory części towarów w sklepach powstały z powodu ograniczeń w transporcie w związku z niesprzyjającą pogodą panującą w regionie na początku stycznia. Jednocześnie w centrach dystrybucyjnych firmy zorganizowano niezbędny asortyment. Obecnie dostawy towarów do sklepów realizowane są w całości - przekonuje przedstawiciel biura prasowego firmy Magnit PJSC. Problemu nie widzi Ministerstwo Przemysłu i Handlu, które udzieliło krótkiej, lakonicznej odpowiedzi na pytanie dziennikarzy o zaistniałą sytuację. "W regionalnych centrach dystrybucyjnych znajdują się wystarczające zapasy towarów, w tym artykułów pierwszej potrzeby. Brak pojedynczych pozycji na półkach sklepowych wynika wyłącznie z trudności w dostarczeniu produktów w warunkach zimowych" - napisano. Zima paraliżuje dostawy. Puste półki w wielu regionach Rosji Mieszkańcy Samary nie są osamotnieni w zaistniałym problemie. Już na początku stycznia lokalne media alarmowały o zniknięciu ze sklepowych półek podstawowych produktów w Jekaterynburgu i Czelabińsku. Największe problemy z dostępnością odnotowywane były na działach mięsnych. Kupienie popularnego kurczaka graniczyło wręcz z cudem. Wówczas również sytuację tłumaczono warunkami pogodowymi, jednak zapewniano, że sytuacja szybko ulegnie poprawie. - Mięso z kurczaka powróci na półki sklepowe w najbliższej przyszłości. Wszystko wróci do normy, bo produkt jest prawie w stu procentach lokalny, rosyjski i jeszcze w tym tygodniu pojawi się na półkach w wymaganej ilości - mówił 10 stycznia Aleksander Anfinogenow, niezależny analityk rynku FMCG. O krok dalej szedł popularny ekonomista Leonid Kholod, który zarzucał mediom poszukiwanie sensacji. - Nie było silnego wybuchu eksportu (...) Właściwie to nalegam, aby nie wyciągać pochopnych wniosków. Tylko poczekać i zobaczyć, co będzie dalej - przekonywał. ***