Prezydent z Bałkanów grzmi: Podpiszą koniec istnienia państwa

Oprac.: Joanna Mazur
Władze Republiki Serbskiej, części składowej Bośni i Hercegowiny, oburzają się na treść proponowanej rezolucji ONZ o Srebrenicy, nad którą najważniejsze prace zaczną się w czwartek. Prezydent Milorad Dodik twierdzi, że jej podpisanie będzie "końcem istnienia" BiH, dlatego jego rząd zaproponuje "pokojowe rozwiązanie" tego państwa. Dokumentowi aktywnie sprzeciwiają się też rządzący w Serbii.

Zdaniem Dodika przegłosowaniem rezolucji ONZ ws. ludobójstwa w Srebrenicy podpisany zostanie "koniec istnienia Bośni i Hercegowiny". Prace nad tym dokumentem Zgromadzenie Ogólne organizacji zacznie w czwartek. Tego samego dnia rząd Republiki Serbskiej - autonomicznej części BiH - zorganizuje w Srebrenicy swoje posiedzenie wyjazdowe.
Na tych obradach gabinet Dodika chce wypracować "pokojowe rozwiązanie Bośni i Hercegowiny". Prezydent dodał, że "niezależnie od tego, czy dojdzie do tego wkrótce, czy nie, my wybieramy pokojowe rozstanie".
Republika Serbska nie wyklucza odłączenia się od Bośni i Hercegowiny
Emir Suljagić, dyrektor Centrum Pamięci Srebrenica-Potoczari, poinformował w środę, że napięcie w Srebrenicy i wokół niej wzrosło po decyzji Dodika o zorganizowaniu tam wyjazdowego posiedzenia rządu Republiki Serbskiej. Jak opisał, ulice miasta są pełne policjantów oraz funkcjonariuszy sił specjalnych.
Rezolucja ONZ ma m.in. ustanowić 11 lipca Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ludobójstwie, potępia negowanie czynu w Srebrenicy jako wydarzenia historycznego oraz gloryfikowanie jego sprawców. Dokumentowi aktywnie sprzeciwiają się władze Serbii oraz serbscy politycy z BiH.
Milorad Dodik ogłaszał wcześniej, że "władze Republiki Serbskiej wykazują się już determinacją we wdrażaniu działań mających doprowadzić do niepodległości" zamieszkiwanej w większości przez Serbów części Bośni i Hercegowiny. Polityk zaprzeczył przy tym - łamiąc bośniackie prawo - że w okolicach Srebrenicy doszło do ludobójstwa.
David Cameron o "problemie Bałkanów". Wspomniał o Europie
Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić oceniał, że celem rezolucji jest "zniesienie Republiki Serbskiej oraz zażądanie od Belgradu reparacji wojennych". Z kolei minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii David Cameron ostrzegł w środę podczas wizyty w Tiranie, że "jeśli Bałkany będą mieć problem, będzie go mieć także reszta Europy".
W lipcu 1995 roku w okolicach Srebrenicy, będącej do momentu przejęcia przez Serbów tzw. strefą bezpieczeństwa pod nadzorem ONZ, pozbawiono życia ponad osiem tys. mężczyzn i chłopców, zamieszkujących kraj bośniackich muzułmanów.
Nadal poszukuje się szczątków około tysiąca ofiar. W skład Republiki Serbskiej weszły m.in. tereny, na których dokonano ludobójstwa i czystek etnicznych, w tym miasto Srebrenica.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!