Prezydent Argentyny w ogniu krytyki. Odmówił współpracy z Putinem
- To jeden z najbardziej niezdarnych i głupich ruchów - tak prezydent Wenezueli Nicolas Maduro ocenił decyzję argentyńskiego przywódcy. Javier Milei postanowił nie przystąpić do grupy BRICS, której rozszerzenie zaplanowała Moskwa. Maduro powiedział wprost: "Ta decyzja przenosi Argentynę do XIX wieku". Wychodzi na to, że Buenos Aires nastawia się na bliższą współpracę z Waszyngtonem.

Nie ustają echa decyzji nowego prezydenta Argentyny. Ten południowoamerykański kraj 1 stycznia miał stać się częścią rosnącego w siłę sojuszu BRICS. Javier Milei postanowił cofnąć ruch swojego poprzednika.
Rezygnacji z udziału w grupie nie rozumie wenezuelski przywódca i bliski sojusznik Moskwy Nicolas Maduro. - Wykluczając Argentynę z BRICS, on (Javier Milei - red.) działa przeciwko Argentyńczykom - mówił cytowany przez kremlowską agencję TASS.
"Niezdarna i głupia rzecz"
- To jedna z najbardziej niezdarnych i głupich rzeczy, jakie Milei zrobił przeciwko Argentynie - ciągnął dalej Maduro. Zdaniem polityka odejście od bliższej współpracy w ramach BRICS odbije się na państwie i "przeniesie Argentynę do XIX wieku".
Maduro już wcześniej krytykował politykę argentyńskiego przywódcy. Jego wygraną w wyborach nazwał zwycięstwem "neofaszyzmu". Dodatkowo oskarżał skrajną prawicę o chęć neokolonializmu w Ameryce Południowej i na Karaibach.
Głośna decyzja argentyńskiego prezydenta. Odmówił Putinowi
W Interii informowaliśmy o deklaracji nowego prezydenta Argentyny. Javier Milei zapowiadał wcześniej, że nie będzie robił interesów "z komunistami". Nie ukrywał też, że woli współpracę z Waszyngtonem.
O decyzji odmowy udziału w pracach BRICS powiadomił listownie Władimira Putina. Oddzielne informacje rozesłał do przywódców: Chin - Xi Jinpinga, Brazylii - Luiza Inacio Luli da Silvy, RPA - Cyrila Ramaphosy i Indii - Narendry Modiego.
Źródło: TASS
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!