W ubiegły czwartek minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski na antenie Radia Rebeliant poinformował o zlibżającym się, oficjalnym otwarciu bazy antyrakietowej w Redzikowie w województwie pomorskim. Obiekt to efekt bliskiej współpracy Polski i Stanów Zjednoczonych w zakresie wzmocnienia zdolności obronnych naszego kraju i wschodniej flanki NATO. Baza w Redzikowie. Radosław Sikorski o obronie przeciwrakietowej - W najbliższych tygodniach uruchomimy bazę obrony przeciwrakietowej w Redzikowie, niedaleko Pucka - ogłosił szef MSZ. Jednocześnie polityk Koalicji Obywatelskiej podkreślił, że dzięki wynegocjowanym z USA warunkom, rakiety znajdujące się w bazie będą posiadały zdolność do eliminowania nie tylko irańskich pocisków lecących w stronę Stanów Zjednoczonych, ale także rosyjskich rakiet, które wycelowane będą w terytorium Polski. - Nasi przeciwnicy oskarżali nas o niszczenie projektu bazy, a tymczasem ona już jest gotowa i wkrótce zostanie uroczyście otwarta - dodał Sikorski. Baza antyrakietowa w Redzikowie. Oburzenie w Moskwie Na wypowiedź Radosława Sikorskiego po tygodniu zareagował wiceminister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Aleksander Gruszko. Polityk w rozmowie z propagandową agencją RIA Nowosti stwierdził, że zapowiedzi przedstawiciela władz w Warszawie to kolejny etap eskalacji napięć, które od dawna występują na linii Warszawa - Moskwa. Zdaniem Gruszki Polska jest krajem, który przewodzi w budowaniu antyrosyjskiej narracji wśród krajów Zachodu i jest stroną, która namawia sojuszników to różnego typu działań przeciwko Rosji. - Wśród krajów NATO Polska zajmuje najbardziej radykalne stanowisko, a jej przywódcy składają nieodpowiedzialne oświadczenia - przekonywał. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!