Łącznie w środę izba głosowała nad dziesięcioma tekstami legislacyjnymi wchodzącymi w skład paktu. Wszystkie zostały przyjęte. Za projektem opowiedziała się Europejska Partia Ludowa (przeciwko głosowali politycy KO i PSL), socjaldemokraci z SD oraz liberalna frakcja Odnowić Europę. Przeciwko była skrajna prawica, skrajna lewica i partia Zielonych. Głosowanie próbowali zakłócić obecni na sali obrad w Brukseli aktywiści sprzeciwiający się paktowi. Na trybunach utworzyli napis "Ten pakt zabija". W stronę posłów poleciały papierowe samoloty. Interweniować musiała prowadząca obrady Roberta Metsola, która zaapelowała o uszanowanie miejsca. Jej wystąpienie zagłuszały okrzyki aktywistów. - Jesteśmy podczas bloku glosowań. Parlament oraz jego członkowie muszą mieć możliwość głosowania - argumentowała. Część europarlamentarzystów doceniła akcję aktywistów. Niektórzy politycy wstali i zaczęli klaskać. Tuż przed głosowaniem, przeciw przyjęciu paktu migracyjnego w obecnym kształcie wypowiadał się premier Donald Tusk. - W tej kwestii pozostaję nieugięty i chcę powiedzieć, że moje rozmowy i tłumaczenia przynoszą skutek, na pewno stolice w Europie rozumieją naszą argumentację - argumentował szef polskiego rządu w rozmowie z dziennikarzami. Pakt migracyjny. Donald Tusk zareagował po głosowaniu Po głosowaniu Donald Tusk zapewniał, że Polska nie zgodzi się na mechanizm relokacji. - Pakt migracyjny zyskał większość pomimo głosów polskich europarlamentarzystów. Polska nie zgodzi się na mechanizm relokacji - podkreślał premier. Przekonywał, że "zobaczymy jaka będzie ostateczna wersja paktu". - Ja mam pewne zdolności budowania sojuszy - wskazywał Tusk. Dodał, że ewentualny mechanizm płacenia za nieprzyjęcie migrantów "Polski nie będzie dotyczył". Donald Tusk zwrócił uwagę na determinację zwolenników paktu ze względu na zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego. - Tak czy inaczej wrócimy do tego tematu - przyznał. Przewodnicząca PE nie kryła zadowolenia z decyzji posłów. "Zapewniliśmy solidne ramy prawne dla zarządzania migracją i azylem w UE. Prace nad nimi trwały ponad dziesięć lat. Ale dotrzymaliśmy słowa. Równowaga między solidarnością a odpowiedzialnością. Tak działa Europa" - napisała w mediach społecznościowych Roberta Metsola. Pakt migracyjny przyjęty przez Parlament Euroepjski Reforma została zaproponowana przez KE w 2016 r., ale ze względu na postulowaną przymusową relokację była blokowana przez część krajów członkowskich. PE głosował nad nową wersją uzgodnioną wstępnie z Radą Unii w grudniu 2023 r., a zaprezentowaną przez KE w 2021 r. Zakłada ona dwa mechanizmy wspierania krajów będących pod presją migracyjną. Uruchomienie mechanizmu tzw. dobrowolnej solidarności - zapisane w rozporządzeniu ws. zarządzania migracją i azylem - będzie oznaczać rozlokowanie co roku co najmniej 30 tys. osób. Kraje członkowskie będą mogły alternatywnie zapłacić 20 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę lub wziąć udział w operacjach na granicach zewnętrznych Unii. Przymusowego przyjmowania osób nie zakłada także mechanizm tzw. wzmocnionej solidarności - uruchamiany w sytuacjach nagłych, w których liczba osób przekraczających granice Unii jest tak duża, że zagraża wydolności systemu. Także tu kraje mają zachować możliwość wyboru ścieżki pomocy. Rozporządzenie ws. reagowania na sytuacje kryzysowe zostało przyjęte głosami 322 posłów, 266 było przeciw, wstrzymało się - 31. Pakt migracyjny będzie jeszcze musiała zaakceptować Rada Unii, w której reprezentowane są kraje członkowskie. Polski rząd zapowiedział głosowanie przeciwko, bo jak argumentuje MSWiA, prace nad przepisami zakończyły się tydzień po zaprzysiężeniu obecnego rządu, a rezultat tych prac, prowadzonych przez poprzednią ekipę, jest "dalece niewystarczający". Unijna komisarz była "za". "Wytrąciliśmy argumenty skrajnej prawicy" W środę rano unijna komisarz do spraw wewnętrznych Ylva Johansson wyraziła opinię, że Parlament Europejski powinien opowiedzieć się za przyjęciem paktu o azylu i migracji. - Tym porozumieniem wytrąciliśmy argumenty skrajnej prawicy - zaznaczyła. Przegłosowanie paktu będzie "wielkim momentem dla Europy, który pokaże, że jesteśmy w stanie podjąć także bardzo zobowiązując kwestie polityczne, jak migracja" - powiedziała Johansson w wywiadzie opublikowanym w środę przez dziennik "Corriere della Sera". Podkreśliła, że to "kluczowe porozumienie". *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!