Viktor Orban zabrał głos po czwartkowym szczycie Rady Europejskiej, podczas którego debatowano nad długoterminową pomocą finansową dla Ukrainy oraz rozpoczęciem procesu akcesyjnego tego państwa do struktur unijnych. Gdy przywódcy decydowali o drugiej ze spraw, węgierski premier opuścił salę obrad, a RE podjęła decyzję bez jego obecności. - Wczoraj prowadziliśmy długą i trudną debatę, ale powiedziałem, że nie chcę brać udziału w tej złej decyzji, dlatego wyszedłem z sali - skomentował swoje zachowanie Orban, cytowany przez agencję Reutera. Viktor Orban: Ukraina w UE to zła decyzja. Wciąż będziemy mogli ją zablokować Szef rządu podkreślił, że w jego opinii droga Ukrainy do członkostwa w Unii Europejskiej to "bardzo długi proces", a "w razie potrzeby" Budapeszt i tak będzie mógł powstrzymać "złą decyzję" unijnych liderów. - Jeśli będzie to konieczne, zatrzymamy ten proces. Parlament Węgier wciąż może uniemożliwić wstąpienie Ukrainy do UE - zaznaczył premier, powołując się na obowiązującą w Unii zasadę jednomyślności w przypadku akcesji nowych państw. Komentując zablokowanie długoterminowej pomocy finansowej w kwocie 50 mld euro rozłożonej do 2027 roku, Orban stwierdził, że ten temat nie powinien być obecnie negocjowany, a przywódcy unijni wrócą do niego "prawdopodobnie na nadzwyczajnym szczycie w lutym" przyszłego roku. - Jeśli UE chce modyfikować swój obecny budżet, to będzie to wielka szansa dla Węgier. Budapeszt musi uzyskać środki, do których ma prawo - podkreślił Viktor Orban. Węgry w sprawie Ukrainy: Rozmowy akcesyjne "tak", pomoc finansowa "nie" Jeszcze przed rozpoczęciem szczytu w czwartek Orban oznajmił, że w perspektywie Węgier Ukraina nie spełniła warunków akcesyjnych postawionych przez UE, dlatego nie ma mowy o rozpoczęciu negocjacji w tym zakresie. Uzasadniając swoje stanowisko, szef węgierskiego rządu mówił, że Ukraina wciąż wykazuje m.in. wysoki wskaźnik korupcji, a państwo jest w dużej mierze narażone na wpływy oligarchów. Stanowisko Budapesztu stało jednak w opozycji do pozostałych 26 członków UE, ponieważ wszyscy z nich poparli rozpoczęcie rozmów akcesyjnych między Kijowem a Brukselą. Przed samymi rozmowami w gronie przywódców państw Orban odbył serię spotkań w sprawach ukraińskich z najważniejszymi liderami wspólnoty - wśród nich znalazł się także premier Polski Donald Tusk, który rozmawiał ze swoim węgierskim odpowiednikiem twarzą w twarz. I choć ostatecznie Viktor Orban dał ciche przyzwolenie na rozpoczęcie rozmów na linii UE-Kijów, tak wciąż blokuje pomoc finansową. Agencja Reutersa podkreśla, że unijni urzędnicy i dyplomaci podejrzewali jeszcze przed szczytem, że węgierski premier wykorzystuje kwestię ukraińską jako kartę przetargową w nadziei na uzyskanie środków zamrożonych przez UE w związku z obawami dotyczącymi łamania praworządności na Węgrzech. Stanowisko Orbana i jego piątkowe słowa w sprawie długoterminowej pomocy dla Ukrainy tylko potwierdzają wcześniejsze domysły unijnych urzędników. Źródło: Reuters *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!