W czwartek doszło do erupcji wulkanu na półwyspie Reykjanes w południowo-zachodniej Islandii. To już szósty wybuch od grudnia ubiegłego roku i dziewiąty od 2021 roku na półwyspie. Agencja Reutera, powołując się na islandzki urząd meteorologiczny przekazała, że długość szczeliny wynosiła około 3,9 km i wydłużyła się o 1,5 km w ciągu około 40 minut. Niemal godzinę po rozpoczęciu erupcji na północnym krańcu szczeliny nadal utrzymywała się aktywność sejsmiczna. Islandia. Kolejna erupcja wulkanu. Ewakuowano pobliski obszar W sieci można znaleźć trwającą od kilku godzin transmisje na żywo z erupcji. Nocne niebo spowiły kłęby dymu oraz rozświetliły łuny buchających płomieni, a na ziemi widać było tworzące się ścieżki z płynącej czerwonej lawy. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Islandii przekazało w serwisie X, że wpływ erupcji na pobliski obszar jest ograniczony. "Nie stanowi zagrożenia dla życia, a pobliski obszar został ewakuowany" - podkreślono. Wybuch wulkanu nie wpłynął także na zakłócenia lotów. Biuro meteorologiczne przekazało, że lawa nie płynęła w kierunku pobliskiego miasteczka Grindavik, w którym mieści się port rybacki - końcem zeszłego roku, również z powodu erupcji wulkanu - prawie cztery tysiące mieszkańców zostało ewakuowanych z miejscowości. Chociaż Islandczycy prawdopodobnie przywykli do częstych erupcji, korespondent AFP, który był na miejscu, przekazał, że na poboczu głównej drogi łączącej stolicę Rejkiawik z lotniskiem w Keflawiku zaparkowały dziesiątki samochodów, aby obserwować niezwykłe zjawisko. Islandia. Erupcja wulkanu na półwyspie Reykjanes Szef policji regionu Sudurnes Ulfar Ludviksson poinformował islandzkie media, że ewakuacja pobliskiego miasteczka rybackiego Grindavik przebiega pomyślnie. Dodał również, że obecnie w wiosce zamieszkanych jest 22 lub 23 domów. Chociaż pojawiły się doniesienia o aktywności na krańcu szczeliny, w rozmowie z islandzkim nadawcą publicznym RUV Magnus Tumi Gudmundsson, profesor geofizyki na Uniwersytecie Islandzkim, powiedział, że w porównaniu do poprzednich erupcji była ona niewielka. - Jeśli sytuacja będzie się utrzymywać zgodnie z oczekiwaniami, nie będzie już lawy płynącej w pobliżu Grindaviku. Myślę, że musimy uznać to za dobrą wiadomość - dodał. Od kilku dni pojawiały się informacje, które wskazywały ekspertom, że wkrótce dojdzie do kolejnej erupcji - odnotowano m.in. wzrost ciśnienia w miejscu gromadzenie się magmy pod wulkanem Svartsengi. W tamtym rejonie znajduje się elektrownia geotermalna, a żeby ją chronić, po wybuchu wulkanu w grudniu ubiegłego roku zaczęto budować specjalną barierę. AFP przypomina, że aż do marca 2021 r. na półwyspie Reykjanes przez osiem stuleci nie doszło do żadnej erupcji. Źródła: Reuters, AFP ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!