Spektakularny wybuch wulkanu. Słup popiołu sięgnął kilku kilometrów
Oprac.: Sebastian Przybył
Wysoki na pięć kilometrów słup szarego popiołu ogarnął niebo nad jedną z indonezyjskich wysp po erupcji wulkanu Mount Ibu. To kolejny przypadek aktywności tego krateru, który daje o sobie znać po raz kolejny w ciągu ostatnich dni. Lokalne instytucje wydały najwyższy alert bezpieczeństwa.
Mount Ibu znajduje się we wschodniej części wyspy Halmahera, będącej największym lądem archipelagu Moluki.
Centrum Wulkanologii i Ograniczania Zagrożeń Geologicznych (PVMBG) odnotowała erupcję we wtorek o godzinie 5:36 nad ranem. Sam wybuchł trwał około dwóch minut.
Indonezja. Wybuch wulkanu Mount Ibu. Słup popiołu miał pięć kilometrów wysokości
- Wulkan był ostatnio aktywny, ponieważ od pewnego czasu występuje intensywny ruch magmy - powiedział Heruningtyas Desi Purnamasari, przedstawiciel instytucji cytowany przez Reutera.
Urzędnik podkreślił, że podczas wtorkowej erupcji wydano najwyższy stopień zagrożenia. Ostatnia taka sytuacja miała miejsce 16 maja, gdy chmura czarnego popiołu również wystrzeliła w niebo na wysokość pięciu kilometrów.
Alert obowiązuje w promieniu siedmiu kilometrów od krateru od kilku dni, ponieważ centrum spodziewało się kolejnych aktywności stożka. Jego wcześniejsze wybuchy wymusił dotychczas ewakuację siedmiu pobliskich wiosek.
Pacyficzny Pierścień Ognia. Wulkany wybuchają tam często
Indonezja leży w tak zwanym Pacyficznym Pierścieniem Ognia - czyli obszarze o dużej aktywności sejsmicznej ciągnącym się od Nowej Zelandii, przez Nową Gwineę, Indonezję, Japonię, Kamczatkę, Alaskę i całe zachodnie wybrzeże obu Ameryk. Linia przebiega w tych miejscach, ponieważ stykają się tam płyty tektoniczne.
Ostatnia, szczególnie niebezpieczna erupcja w tym wyspiarskim kraju, miała miejsce pod koniec kwietnia na północnym skrawku wyspy Celebes. Wówczas żarząca się lawa, wypływająca z wulkanu Ruang, wymusiła ewakuację 12 tys. ludzi.
Z kolei 11 maja z powodu gwałtownych powodzi z mieszczącego się w prowincji Sumatra Zachodnia wulkanu Merapi wyciekła tak zwana zimna lawa. Mieszanina popiołu i skał spłynęła ze zbocza stożka i zalała miasto, powodując śmierć kilkudziesięciu osób. Według wyliczeń Reutera śmierć poniosło ponad 60 mieszkańców okolicznej miejscowości.
Źródło: Reuters
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
