Szefowa niemieckiego MSZ mówiła podczas wywiadu w stacji Fox News o sytuacji w Ukrainie. Minister zapewniła, że Niemcy "będą wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne". - Jeśli Putin wygrałby tę wojnę, jaki byłby to znak dla innych dyktatorów na świecie, takich jak Xi, jak chińska głowa państwa. Dlatego Ukraina musi wygrać tę wojnę - dodała. Oburzenie w Pekinie po słowach Baerbock Wypowiedź niemieckiej minister wywołała oburzenie w Pekinie. Zareagowała na nie rzeczniczka chińskiego MSZ Mao Ning, która stwierdziła, że była to "prowokacja polityczna". - Sprzeciwiamy się tego typu stwierdzeniom. Te słowa są skrajnie absurdalne i stanowią poważne naruszenie godności politycznej Chin oraz otwartą prowokację polityczną - stwierdziła. Poinformowała również, że Chiny złożyły oficjalną skargę do rządu Niemiec w tej sprawie. Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy Xi Jinping został nazwany "dyktatorem" przez zachodniego polityka. Pod koniec czerwca prezydent USA Joe Biden użył tego określenia, gdy podczas przemówienia odniósł się do chińskiego balonu szpiegowskiego, który USA zestrzeliły na początku tego roku. Wówczas chińskie MSZ nazwało te słowa "rażącą prowokacją polityczną". Agencja Reutera przypomina natomiast, że Baerbock znana jest ze swojej krytycznej postawy wobec Chin. 19 kwietnia po wizycie w tym kraju niemiecka minister oświadczyła, że jest to państwo opresyjne i coraz bardziej agresywne w polityce zagranicznej. Następnie określiła swoją podróż do Chin jako "momentami bardziej niż szokującą", nie precyzując, co dokładnie ma na myśli. Niemiecka "strategia wobec Chin" W sierpniu 2022 roku, podczas eskalacji sytuacji wokół Półwyspu Tajwańskiego, Baerbock stwierdziła natomiast, że sytuacja, kiedy "większy sąsiad atakuje swojego mniejszego sąsiada" jest niedopuszczalnym złamaniem prawa międzynarodowego. W marcu tego roku niemiecka minister spraw zagranicznych skrytykowała chiński plan pokojowy mający na celu rozwiązanie konfliktu zbrojnego w Ukrainie, nazywając go "dokumentem przedstawiającym stanowisko, w którym nie wskazano agresora i ofiary". Zdaniem Baerbock chiński plan pokojowy nie przyczynia się do ustanowienia pokoju. W lipcu niemiecki rząd opublikował pierwszą w historii "Strategię wobec Chin", kompleksowy dokument, w którym widać wyraźnie wpływ szefowej resortu dyplomacji Baerbock. Wezwano w nim do zmiany podejścia do Pekinu i zmniejszenie zależności od Chin - głównego partnera handlowego Niemiec - w wielu "kluczowych sektorach", w tym w medycynie, w sektorze akumulatorów litowych i elementach wykorzystywanych w produkcji półprzewodników. Media przypominają, że słowa Baerbock o "dyktatorze" zbiegają się w czasie z rosnącymi napięciami handlowymi między Pekinem a Brukselą po tym, gdy przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oświadczyła w ubiegłym tygodniu, że UE rozpocznie dochodzenie w sprawie chińskich dotacji na pojazdy elektryczne. Źródło: Kommiersant *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!