Migranci z Rosji rozpływają się w powietrzu. "Nie ma ich"

Oprac.: Artur Pokorski
Ponad 120 z około 1300 migrantów, którzy jesienią ubiegłego roku przybyli przez Rosję do Finlandii, zostało uznanych za "zaginionych". Oznacza to, że niemal co dziesiąty z przybyszów rozpłynął się w powietrzu. "Nie ma ich już w ośrodkach. Prawdopodobnie są już w innych krajach Unii Europejskiej" - przyznają fińskie służby migracyjne.

Duży problem w Finlandii. Jak informują lokalne media, władza nie kontroluje przepływu migrantów z Rosji. Ci mają "rozpływać się w powietrzu" bez wiedzy odpowiednich urzędów.
"Ośrodki recepcyjne dla cudzoziemców nie mają wiedzy o aktualnym miejscu pobytu w przypadku ok. 10 proc azylantów, którzy w okresie sierpień - grudzień przybyli do Finlandii przez rosyjskie przejścia graniczne" - podał fiński dziennik "Karjalainen".
Finlandia. Migranci z Rosji masowo znikają
"To spora liczba" - przyznał w rozmwoie z mediami dyrektor w urzędzie ds. migracji Antti Lehtinen, wskazując, że chodzi głównie o Syryjczyków.
"Jedyna pewna informacja o ich pobycie nadejdzie wówczas, gdy inny kraj w oficjalnej procedurze wystąpi z ich odesłaniem z powrotem do Finlandii" - dodał.
Zobacz również:
Dotychczas fińscy urzędnicy rozpatrzyli kilkadziesiąt podań od migrantów, którzy dotarli przez rosyjską granicę. Żadnej osobie nie przyznano azylu.
Finlandia a Rosja. Migranici problemem dla kraju
Główne fińskie dzienniki, m.in. "Helsingin Sanomat" oraz "Ilta-Sanomat" podały również w środę, powołując się na źródła rządowe, że zamknięcie dla ruchu całej wschodniej granicy (pierwotnie obowiązujące do 14 stycznia) zostanie przedłużone o kolejny miesiąc.
Granica została zamknięta w połowie grudnia. Władze zamknęły ją wówczas ponownie po niespełna dwóch dobach od otwarcia niektórych przejść. Powołano się wówczas na "zagrożenie bezpieczeństwa kraju" w obliczu prowadzonej przez Rosję "operacji hybrydowej", polegającej na sterowaniu zorganizowanym napływem nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Płn.-Wsch.
Pierwszy raz granica na okres dwóch tygodni została zamknięta w listopadzie. Jak relacjonowały lokalne media Rosjanie przewozili migrantów do strefy przygranicznej, skąd następnie ci docierali pieszo oraz - mimo ciężkich warunków zimowych - na rowerach lub hulajnogach do punktów kontroli granicznej.
"Nie mam takich informacji, aby Rosja miała zmienić swoją praktykę" - powiedziała agencji STT, szefowa MSW Mari Rantanen.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!