Policja z Oslo otrzymała zgłoszenie dotyczące zaginięcia mężczyzny, który ma być zamieszany w dostawy pagerów dla Hezbollahu. "Zaginięcie mężczyzny zostało oficjalnie zgłoszone w środę, po tym jak w poniedziałek nie pojawił się w swoim miejscu pracy" - napisało norweskie NRK. - Wszczęto sprawę dotyczącą osoby zaginionej i wysłaliśmy międzynarodowe zapytanie w sprawie tej osoby - przekazała w czwartek Mari Elise Bunaes Myhrer, przedstawicielka norweskiej policji, cytowana przez NRK. Dodała, że międzynarodowy komunikat zamieszczono w systemie Interpolu. Norwega poszukuje Interpol. W tle pagery Hezbollahu Jak podają norweskie media, Norweg miał w ubiegłym tygodniu wziąć udział w konferencji biznesowej w Bostonie w USA. Mężczyzna wjechał do kraju, jednak tam ślad po nim zaginął. Od ubiegłej środy kontaktu nie miała z nim także rodzina, która mieszka w innym kraju. Z przekazów wynika, że poszukiwany ma indyjskie korzenie. - Próbowaliśmy się z nim skontaktować. Ale on nie odpowiedział. Jego brat również nie mógł się z nim skontaktować. Czekamy na wiadomość od niego - mówił mediom jeden z członków rodziny. Norweg jest zarejestrowany jako właściciel bułgarskiej firmy Norta Global, która rzekomo sprzedała pagery i krótkofalówki Hezbollahowi. Urządzenia miały zostać wyprodukowane na Tajwanie. Z Tajwanu do Bułgarii urządzenia elektroniczne trafiły za pośrednictwem firmy zarejestrowanej na Węgrzech. Służby wywiadowcze w Sofii zaprzeczyły, aby miały jakąkolwiek wiedzę o nielegalnej działalności przedsiębiorstwa. Pagery Hezbollahu. Operacja Izraela w Libanie? Sprzęty dostarczone Hezbollahowi wybuchły w ubiegłym tygodniu, zabijając co najmniej 39 osób i raniąc tysiące, wśród których byli ważni członkowie terrorystycznego ugrupowania. Uważa się, że ataki zostały przeprowadzone przez Izrael, który nie potwierdził, ani nie zaprzeczył udziału w tych incydentach. "The Times of Israel" skomentował, że choć detonacja pagerów była "poważnym ciosem, to ofiary stanowiły ułamek sił Hezbollahu". Nie jest jasne, w jaki sposób i kiedy pagery zostały uzbrojone, aby można je było zdalnie zdetonować. Sprawą oprócz Norwegii zajmuje się też Tajwan, Węgry i Bułgaria, które badają możliwe powiązania w łańcuchu dostaw. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!