Po tym jak w niedzielę Joe Biden poinformował, że wycofuje się z wyścigu o reelekcję, tygodnie tłumionej wśród demokratów paniki ustąpiły miejsca istnej fali przelewów na kampanię prawdopodobnej kandydatki na prezydenta tego stronnictwa - wiceprezydentki Kamali Harris. Kamala Harris z potężnym zastrzykiem gotówki. Amerykańskie media o "potoku pieniędzy" Zdaje się, że oficjalna nominacja Harris na kandydatkę w wyborach prezydenckich w USA, będzie jedynie formalnością. Poparcie dla 59-latki wyraził sam Biden oraz 2579 demokratycznych delegatów, z czego do nominacji wystarczy jedynie 1976. Formalnie nominacja Harris może być zatwierdzona w głosowaniu wirtualnym 7 sierpnia lub podczas Konwencji Demokratycznej, która odbywać będzie się od 19 do 22 sierpnia. Jak donosi "The Washington Post" - powołując się na informacje sztabu Harris - w ciągu pierwszych 41 godzin po ogłoszeniu przez prezydenta Bidena ustąpienia ze stanowiska kampania Harris zebrała ponad 100 milionów dolarów (prawie 400 milionów złotych - red.) od 1,1 miliona darczyńców. Future Forward, czyli największa zewnętrzna grupa wspierająca Bidena, zapowiedziała przekazanie darowizny w wysokości 150 milionów dolarów w ciągu pierwszych 24 godzin od niedzielnego oświadczenia amerykańskiego prezydenta. Kamala Harris walczy o nominację demokratów. Pomoże w tym była dyrektorka Googla Demokratom sen z powiek spędzały obawy związane z kampanią Joe Bidena - zwłaszcza w kontekście jego słabego występu podczas debaty z Donaldem Trumpem. Amerykański dziennik podkreśla jednak, że główni darczyńcy i osoby zbierające fundusze odnalazły w sobie nową energię. Ta z kolei ma być widoczna zarówno w zakresie darowizn na rzecz przychylnych demokratom grup politycznych, jak i organizacji non-profit, które finansują większość wysiłków organizacyjnych w kluczowych dla demokratów stanach. - To naprawdę przypomina historyczny moment, o którym będziemy rozmawiać za 10 lat lub dekady. To coś, czego nie widzieliśmy od dawna - oceniła Ning Mosberger-Tang, główny darczyńca i była dyrektorka Google, która obwieściła plany zorganizowania w nadchodzących tygodniach zbiórki pieniędzy na kampanię Harris. - W ciągu ostatnich kilku tygodni wiele osób, w tym ja, było sparaliżowanych. Wielu z nas nie dawało pieniędzy na nic. Teraz widzimy, że śluzy się otworzyły - przyznała. Wybory w USA 2024. Demokraci z nową nadzieją na Biały Dom Dmitri Mehlhorn, doradca i strateg demokratów, potwierdza, że nagły wzrost entuzjazmu jest bezpośrednio związany z "tłumioną agonią" z poprzednich tygodni. - Sytuacja finansowa demokratów jest zoptymalizowana - zaznaczył, przypominając, że wcześniejsza fala apeli próbujących skłonić Bidena do rezygnacji wywołała ogromne napięcie, które mogło "rozłożyć na łopatki organizację kampanii demokratów". - Ale nic nie pękło. Wręcz przeciwnie, (zmiana kandydata - red.) uderzyła jak grom z jasnego nieba albo katapulta. Poświęcenie Joe wprowadziło ludzi w tryb poświęcenia - stwierdził. Eksplozja datków na demokratów następuje również po fali oświadczeń głównych darczyńców z Doliny Krzemowej, którzy ogłosili, że zamierzają wydać duże pieniądze na wsparcie Trumpa. Inwestor kapitału wysokiego ryzyka Marc Andreessen obwieścił swoje wsparcie dla republikanina, podkreślając, że Biden nie podjął wystarczająco dużego wysiłku, aby zbudować relacje z branżą technologiczną. Z kolei miliarder Elon Musk oznajmił we wtorek, że tak naprawdę nie będzie przekazywał 45 milionów dolarów miesięcznie wspierającemu Trumpa super PAC-owi. Tzw. "super" PAC to rodzaj komitetów politycznych, powstałych po 2010 roku, znanych jako "niezależne komitety działań politycznych pokrywających wyłącznie wydatki". Donald Trump będzie rozczarowany. Musk nie da "45 milionów dolarów miesięcznie" Komitety te nie przekazują żadnych datków na rzecz kandydatów lub partii, ale dokonują niezależnych wydatków w wyścigach wyborczych. Robią to np. zamieszczając reklamy lub kolportując ulotki. Nie ma żadnych limitów ani ograniczeń dotyczących źródeł funduszy, które mogą być wykorzystane na te wydatki. Komitety te są jednak zobowiązane do składania regularnych raportów finansowe do Federalnej Komisji Wyborczej, zawierających informacje o ich darczyńcach i wydatkach. Super PAC różnią się od tradycyjnych PAC pod tym względem, że mogą zbierać nieograniczone kwoty od osób fizycznych, korporacji, związków zawodowych i innych grup, aby je wydać na przykład na reklamy otwarcie opowiadające się za lub przeciw konkretnym kandydatom politycznym. Nie wolno im jednak koordynować kampanii kandydatów lub partii politycznych ani bezpośrednio w nich uczestniczyć. "Przekazuję pewne datki na rzecz America PAC, ale na znacznie niższym poziomie" - napisał w środę w serwisie X Musk. Jak dodał, "kluczowymi wartościami PAC są wspieranie merytokracji i wolności jednostki", a "republikanie są w większości, choć nie całkowicie, po stronie zasług i wolności". Trump zdążył już pochwalić się już doniesieniami o spornych darowiznach Muska na przychylny mu komitet. - Elon udzielił mi pewnego dnia poparcia i przeczytałem - nawet o tym nie wiedziałem - nawet mi o tym nie powiedział, ale daje mi 45 milionów dolarów miesięcznie - powiedział na wiecu w Michigan w zeszłym tygodniu . - Miesięcznie! Nie 45 milionów - on daje mi 45 milionów miesięcznie! - komentował. Źródła: "The Washington Post", Huff Post, X.com, Interia. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!