Kuriozalne słowa Roberta Ficy. Padło pytanie o brutalny atak Rosji
Premier Słowacji Robert Fico nie potępił Rosji za niedzielny atak na Sumy. - Nie mam wystarczająco dużo informacji - powiedział wymijająco. Szef rządu wyraził wcześniej chęć udziału w obchodach Dnia Zwycięstwa w Moskwie. Sprawa ta budzi kontrowersje w Unii Europejskiej.

W skrócie:
- Premier Słowacji Robert Fico nie potępił niedzielnego ataku Rosji na Sumy, uzasadniając to brakiem wystarczającej ilości informacji.
- Fico planuje udział w obchodach Dnia Zwycięstwa w Moskwie, co budzi kontrowersje w UE.
- Kaja Kallas, szefowa unijnej dyplomacji, skrytykowała udział krajów kandydackich i unijnych w moskiewskich obchodach.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Podczas konferencji prasowej w Koszycach Robert Fico odmówił skomentowania niedzielnego ataku Rosji na Sumy - podaje Unian, powołując się na słowacki dziennik "Postoj".
- Potępiam morderstwo. Potępiam wszystkie morderstwa, zawsze potępiałem i będę potępiał. Ale nie mam wystarczająco dużo informacji, żeby po prostu coś powiedzieć teraz - powiedział słowacki premier.
Wcześniej prezydent Słowacji Peter Pellegrini potępił atak na Sumy. Zaapelował też do społeczności międzynarodowej o zmuszenie Rosji do szukania pokoju przy stole negocjacyjnym, a nie za pomocą rakiet - opisała agencja Unian.
W niedzielę Rosjanie ostrzelali centrum miasta Sumy na północnym wschodzie Ukrainy. Zginęło 35 osób, w tym dwoje dzieci. Rannych zostało 117 osób.
Słowacja. Robert Fico chce lecieć do Moskwy
Tymczasem Rosjanie przygotowują się do obchodów Dnia Zwycięstwa. W tym roku 9 maja przypada 80. rocznica zwycięstwa Związku Radzieckiego nad nazistowskimi Niemcami w II wojnie światowej.
Robert Fico wyraził chęć uczestnictwa w wydarzeniu, określając to jako swój "osobisty obowiązek". Do Moskwy nie pojedzie zaś premier Węgier Viktor Orban, postrzegany jako główny sojusznik Kremla w UE.
Kaja Kallas o uczestnictwie krajów UE w obchodach w Rosji
Sytuację skomentowała też szefowa unijnej dyplomacji; w kontekście krajów starających się o dołączenie do europejskiej wspólnoty.
- Nie chcemy, aby kraje kandydujące do UE uczestniczyły w obchodach z okazji Dnia Zwycięstwa w Moskwie 9 maja - powiedziała w poniedziałek szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas.
Swój udział w wydarzeniu zapowiedzieli m.in. przywódca Chin Xi Jinping, białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka, a także Aleksandar Vuczić - prezydent Serbii, która jest jednym z dziewięciu krajów kandydujących do UE.
Oprócz Serbii status kraju kandydującego do Wspólnoty mają: Albania, Bośnia i Hercegowina, Gruzja, Mołdawia, Czarnogóra, Macedonia Północna, Turcja i Ukraina.
Szefowa unijnej dyplomacji ostrzegła także, że udział przedstawicieli krajów członkowskich UE w obchodach "nie będzie traktowany lekko".
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że również 9 maja chce zorganizować w Kijowie spotkanie liderów "koalicji chętnych", czyli krajów chcących wspierać Ukrainę, zwłaszcza w kontekście negocjacji pokojowych. Jednym z głównych celów tej koalicji jest wysłanie żołnierzy do Ukrainy w razie potencjalnego zawieszenia broni.
Źródła: Unian
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!