W oficjalnych wypowiedziach władze Korei Północnej regularnie oskarżały Waszyngton o dostarczanie broni Ukrainie, jednocześnie zaprzeczając kolejnym doniesieniom o przekazaniu Rosji artylerii, rakiet i amunicji różnego typu. Tymczasem w czwartek agencja informacyjna KCNA opublikowała oświadczenie koreańskiego ministra obrony, które wpisuje się w nową narrację Pjongjangu, w której KRLD nie ukrywa już swojej współpracy z Moskwą. Korea o zagrożeniu wojną nuklearną Kang Sun Nam oświadczył, że Stany Zjednoczone "nie mają prawa ani moralnego uzasadnienia, aby krytykować normalną współpracę między suwerennymi państwami w dziedzinie obronności". - Stany Zjednoczone są odpowiedzialne za doprowadzenie kryzysu ukraińskiego na skraj światowej wojny nuklearnej poprzez dostarczenie myśliwców F-16 marionetkowemu reżimowi Zełenskiego. Po raz kolejny wyrażamy pełne wsparcie i solidarność dla walki o sprawiedliwość narodu rosyjskiego, prowadzonej w obronie jego suwerennych praw oraz osiągnięcia sprawiedliwości międzynarodowej, co stukrotnie zwiększy przyjaźń wojskową z Rosją - powiedział minister, cytowany przez Reutersa. W ten sposób skomentował zgodę Stanów Zjednoczonych, na przekazanie Ukrainie myśliwców F-16. Takie wsparcie dla Kijowa zadeklarowały m.in. Holandia i Dania oraz Norwegia. Samoloty mają pomóc w kontrofensywie przeciwko Rosji. Spotkanie Siergiej Szojgu - Kim Dzong Un Czwartkowa wypowiedź to druga sytuacja, w której Korea Północna nie ukrywa swoich planów, co do integracji z Rosją. Wcześniej, w zeszłym miesiącu Pjongjang odwiedził rosyjskimi minister obrony Siergiej Szojgu. Spotkał się z przywódcą kraju Kim Dzong Unem, a w oficjalnym komunikacie poinformowano o porozumieniu w "sprawach wzajemnego zainteresowania w dziedzinie obrony narodowej i bezpieczeństwa". Nie podano jednak szczegółów o zakresie tej współpracy i konkretach umowy. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!