Konferencja Bezpieczeństwa w Monachium
Bardzo krytyczne wobec USA i NATO wystąpienie prezydenta Rosji Władimira Putina było głównym punktem sobotnich obrad 43. Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel, otwierając spotkanie, apelowała do światowych mocarstw o współpracę przy rozwiązywaniu międzynarodowych konfliktów, wskazując na decydujące znaczenie stosunków Zachodu z Rosją dla stabilizacji i pokoju na świecie.
Tegoroczne spotkanie, w którym uczestniczy 270 polityków, parlamentarzystów, wojskowych oraz specjalistów od bezpieczeństwa, przebiega pod hasłem "Globalne kryzysy - globalna odpowiedzialność". Oprócz Putina i Merkel w obradach biorą udział prezydenci Ukrainy i Estonii Wiktor Juszczenko i Toomas Ilves, nowy szef Pentagonu Robert Gates oraz około 50 ministrów spraw zagranicznych i obrony z ponad 40 krajów. Z Polski przyjechał przewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Zalewski (PiS) oraz Krzysztof Miszczak z kancelarii premiera.
Putin, który pierwszy raz uczestniczył w monachijskiej konferencji, zapowiedział na wstępie, że nie będzie używał "pustych dyplomatycznych frazesów". Zarzucił Stanom Zjednoczonym dążenie po zakończeniu zimnej wojny do stworzenia jednobiegunowego świata, co zakończyło się fiaskiem. Uznał takie działania za niedemokratyczne i nie do przyjęcia, a także niemożliwe do urzeczywistnienia.
Jego zdaniem, Ameryka narzuca innym krajom swoje polityczne i gospodarcze wzory. Polityka USA nie tylko nie ograniczyła liczby wojen, lecz wręcz spowodowała, że liczba ofiar jest "o wiele większa". - Nikt nie czuje się bezpiecznie - podkreślił Putin, zwracając uwagę na rosnącą liczbę przypadków "pogardzania" fundamentalnymi zasadami prawa międzynarodowego. Nawiązując do interwencji w Iraku, skrytykował Amerykę za "jednostronne i pozbawione prawnego mandatu" akcje.
ONZ jest jedyną instytucją uprawnioną do podjęcia decyzji o użyciu siły - stwierdził Putin. Ani NATO, ani Unia Europejska nie mogą zastępować ONZ - dodał.
Putin skrytykował rozszerzenie NATO oraz amerykańskie plany budowy systemu antyrakietowego. Jego zdaniem NATO naruszyło gwarancje, udzielone Rosji po zakończeniu zimnej wojny. Wytknął Ameryce, że rozmieszcza bazy wojskowe coraz bliżej granic Rosji, ostatnio w Rumunii i Bułgarii. Prezydent Rosji ostrzegł Waszyngton, że plany rozmieszczenia w Europie elementów amerykańskiego systemu obrony antyrakietowej doprowadzi do nowej rundy wyścigu zbrojeń. Amerykańska tarcza antyrakietowa jest - zdaniem Putina - "całkowicie zbyteczna".
Wystąpienie Putina zostało krytycznie ocenione przez uczestników konferencji. "Nie będę ukrywał, że jestem rozczarowany" - powiedział sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer. Zaznaczył, że widzi sprzeczność między współpracą z Rosją w ramach umowy o partnerstwie z NATO a wypowiedzią Putina. Partnerstwo jest przecież korzystne dla obu stron, zarówno dla NATO, jak i dla Rosji - podkreślił sekretarz generalny sojuszu.
- Świat jest wielobiegunowy i nie ma miejsca na bezużyteczną konfrontację, co, mam nadzieję, Rosja zrozumie - powiedział w Monachium amerykański senator John McCain z Partii Republikańskiej - najpoważniejszy jej kandydat do nominacji prezydenckiej w wyborach w r. 2008. A w Waszyngtonie Biały Dom oświadczył, że jest "zdumiony i zawiedziony" oskarżeniami Putina, uznając je za "niesłuszne".
Paweł Zalewski powiedział, że jest "bardzo silnie" zdziwiony wypowiedzią Putina. Wyjaśnił, że przemówienie rosyjskiego prezydenta zawierało wiele wątków świadczących o jego rozczarowaniu całym procesem, który nastąpił po upadku Związku Sowieckiego. - W jakimś sensie słychać było tony wskazujące na sposób myślenia jak z poprzedniej epoki - ocenił polityk PiS.
Jego zdaniem, wystąpienie Putina można uznać "nie tyle za usztywnienie, co za wzmocnienie jego dotychczasowej argumentacji". Putin sprawiał wrażenie, jakby jego kraj znajdował się w okrążeniu, ponieważ do jego granic zbliżyły się demokratyczne i praworządne kraje - powiedział Zalewski. - NATO jest traktowane ciągle jako czynnik zagrożenia dla Rosji, chociaż od lat budowane jest przecież partnerstwo między sojuszem a Rosją - dziwił się polski deputowany.
Zalewski zaznaczył, że krytyczne stanowisko Rosji wobec tarczy antyrakietowej było znane i nie wpłynie na decyzję Polski. Dodał, że w rozmowach w kuluarach z politykami niemieckiej CDU uzyskał potwierdzenie prasowych doniesień, iż niemieccy chadecy są zainteresowani tarczą i uważają, że może ona być korzystna także dla Niemiec.
W przemówieniu otwierającym konferencję Merkel podkreśliła, że świat jest co prawda narażony na liczne niebezpieczeństwa, lecz równocześnie stoi przed wieloma szansami. "Żaden kraj na świecie nie dysponuje wystarczającą władzą, pieniędzmi i wpływami, by w pojedynkę sprostać wyzwaniom. Jest to możliwe tylko w ramach partnerstwa dla bezpieczeństwa" - powiedziała pani kanclerz.
Merkel podkreśliła, że Afganistan jest testem dla NATO. Opowiedziała się za łączeniem wojskowych działań z programami cywilnymi, służącymi odbudowie kraju. - NATO musi stać się w przyszłości sojuszem o profilu cywilo-wojskowym - powiedziała.
Ułożenie stosunków Unii Europejskiej i NATO z Rosją będzie miało "decydujące" znaczenie dla stabilizacji w świecie - kontynuowała Merkel.
- Wspólnie z Rosją możemy wiele osiągnąć - podkreśliła szefowa niemieckiego rządu. Wskazała na rolę Rosji na Bliskim Wschodzie, w Iranie i na Bałkanach. - Wspólna odpowiedzialność UE i Rosji jest w naszym interesie. Dlatego bardzo zależy mi na tym, żebyśmy już wkrótce rozpoczęli negocjacje na temat umowy o współpracy i kooperacji - powiedziała Merkel. Różnice zdań trzeba przezwyciężyć - dodała.
Prezydent Ukrainy Juszczenko potwierdził aspiracje swego kraju do integracji ze strukturami europejskimi i transatlantyckimi. - Nie wolno pozostawić Ukrainy w szarej strefie niepewności - powiedział podczas dyskusji panelowej.
- Chcemy być nieograniczoną częścią Europy - podkreślił ukraiński prezydent. Przestrzegł przed niedocenianiem znaczenia Ukrainy dla bezpieczeństwa Europy. Nawiązując do mających się rozpocząć na przełomie lutego i marca negocjacji o pogłębionej współpracy UE-Ukraina, Juszczenko apelował do europejskich polityków o poparcie dla swego kraju. - Nie chodzi nam o ustalenie kalendarza wstępowania Ukrainy do UE. Ukraina respektuje nastroje panujące wśród mieszkańców Unii i zdaje sobie sprawę z trudności w procesie integracji - zastrzegł.
3 tys. pacyfistów i antyglobalistów przeszło w południe przez śródmieście Monachium protestując przeciwko spotkaniu polityków i wojskowych. Bezpieczeństwa uczestników obrad strzeże 3500 policjantów. Siły porządkowe nie dopuściły demonstrantów w pobliże hotelu Bayerischer Hof, gdzie toczą się obrady. Doszło do przepychanek, zatrzymano 17 osób.
W niedzielę, ostatnim dniu konferencji głos zabiorą m.in. amerykański sekretarz obrony Gates oraz jego rosyjski kolega Siergiej Iwanow.
INTERIA.PL/PAP