Unijna Służba ds. Zmian Klimatu Copernicus Climate Change Service (C3S) opublikowała kolejne zatrważające dane. Okazuje się, że po raz pierwszy w historii przez 12 miesięcy Ziemia doświadczała temperatur wyższych o co najmniej 1,5 st. C od średniej z czasów sprzed epoki przemysłowej. Globalne ocieplenie postępuje szybciej, niż się obawiano. Jaka prognoza pogody jest najlepsza? Taka, która jest aktualizowana co 30 minut. Wypróbuj darmową aplikację Pogoda Interia. Zainstaluj z Google Play lub App Store Kolejny ponury rekord W 2015 roku światowi przywódcy zawarli Porozumienie Paryskie, w którym zobowiązali się do takich działań, by utrzymać wzrost globalnej temperatury do poziomu nie większego niż 1,5 stopni Celsjusza w stosunku do czasów sprzed rewolucji przemysłowej. Okazało się, że już teraz osiągnęliśmy ten limit. W czwartek raporcie C3S poinformował, że po raz pierwszy w dziejach przez 12 miesięcy średnia temperatura na Ziemi była o ponad 1,5 st. C wyższa niż średnia w okresie od 1850 1900 roku. Dla naukowców taki stan rzeczy stanowi prawdziwe "ostrzeżenie dla ludzkości". - Dochodzimy do poziomu 1,5 stopni Celsjusza [powyżej średniej - red.] i widzimy, z jakimi wiąże się to kosztami społecznymi i ekonomicznymi - uważa cytowany przez AFP Johan Rockstrom z Instytutu Badań Wpływu Zmian Klimatu w Poczdamie. Naukowiec dodał, że taki poziom wzrostu temperatury jest bardzo wysoki, a jego tragicznych skutków doświadczamy w postaci coraz potężniejszych burz, powodzi i suszy na całym świecie. - To jasne ostrzeżenie dla ludzkości, wskazujące że [Ziemia] ociepla się szybciej niż się spodziewano, uzgadniając limit wzrostu o 1,5 st. C - dodał naukowiec. Ekstremalnych zjawisk pogodowych doświadczyły państwa na całym świecie. Mogliśmy obserwować między innymi dramatyczną suszę w Amazonii, rekordowe upały na południu Europy, tragiczne pożary lasów w Kanadzie czy rekordowe ulewy w Kalifornii. Styczeń najgorętszy w dziejach Copernicus ostrzega, że w 2024 roku trzeba się przygotować na kolejne tego typu kataklizmy. O tym, że rekordowe gorąco postępuje, najlepiej świadczy fakt, styczeń 2024 roku okazał się najcieplejszym takim miesiącem w historii prowadzenia zapisów. Jak podał C3S, miniony miesiąc był o 0,12 st. C cieplejszy od poprzedniego rekordowo gorącego stycznia w 2020 roku. Oprócz tego średnia temperatura powietrza była o 0,70 st. C wyższa od tej z lat 1991-2020. W porównaniu z czasami sprzed epoki przemysłowej średnia temperatura w styczniu była wyższa o 1,66 st. C i wyniosła 13,14 st. Celsjusza. - Rok 2024 zaczyna się kolejnym rekordowym miesiącem. Nie tylko jest to najcieplejszy styczeń w dziejach, ale też doświadczyliśmy dwunastomiesięcznego okresu z temperaturami wyższymi o 1,5 st. C od tych sprzed ery przemysłowej - podkreśliła zastępczyni dyrektora C3S Samantha Burgess. W pierwszym miesiącu 2024 roku temperatury mocno przewyższały średnią w północno-zachodniej Afryce, na Środkowym Wschodzie i centralnej Azji oraz we wschodniej Europie i Kanadzie. Z kolei na terenach północnej Europy, w środkowej Kanadzie i centralnej części USA w styczniu było chłodniej niż zazwyczaj. Czy będzie jeszcze chłodniej? Jest nadzieja Chociaż temperatury są rekordowe, pojawia się pewna nadzieja, że za jakiś czas spadną. Johan Rockstrom powiedział, że dojdzie do tego, kiedy zakończy się El Niño. Na szczęście widać już, że to zjawisko, powodujące ogrzewanie powierzchni Pacyfiku, zaczyna słabnąć. Jak podał Copernicus, można już obserwować malejące oddziaływanie El Niño w równikowej części Oceanu Spokojnego. Specjaliści prognozują, że zjawisko zaniknie w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Możliwe, że wówczas temperatury spadną do poziomu poniżej 1,5 st. C w porównaniu z czasami sprzed epoki przemysłowej. Źródło: AFP, BBC *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!