Informacja Johna Scotta-Railtona z Citizen Lab ukazała się we wtorek późnym wieczorem. "Potwierdzamy da nowe przypadki użycia systemu Pegasus w Polsce" - czytamy. Pegasus w Polsce. Kołodziejczak i Szwejgiert mieli być inwigilowani Jak podkreśla Scott-Railton, chodzi o Michała Kołodziejczaka oraz Tomasza Szwejgierta. "Kołodziejczak zapoczątkował ruch, który groził odebraniem części głosów partii rządzącej. Szwejgiert napisał książkę o szefie polskich służb specjalnych" - pisze analityk Citizen Lab. John Scott-Railton dodał przy tym, że obecnie Citizen Lab wykryło pięć przypadków inwigilacji programem Pegasus na terenie Polski. Oprócz Michała Kołodziejczaka i Tomasza Szwejgierta analitycy z <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-kanada,gsbi,4212" title="Kanady" target="_blank">Kanady</a> wykryli wykorzystanie programu wobec mec. Romana Giertycha, prok. Ewy Wrzosek oraz senatora <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-krzysztof-brejza,gsbi,1700" title="Krzysztofa Brejzy" target="_blank">Krzysztofa Brejzy</a>."Pojawia się pytanie: jeśli Pegasus był nadużywany w ten sposób, co z innymi metodami inwigilacji? Podsłuchem telefonicznym, przechwytywaniem wiadomości tekstowych, monitorowaniem Internetu?" - pytana Scott-Railton. Inwigilacja Pegasusem. Kołodziejczak: To wojna polityczna Do informacji o inwigilacji Pegasusem odniósł się już <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-michal-kolodziejczak,gsbi,255" title="Michał Kołodziejczak" target="_blank">Michał Kołodziejczak</a> z Agrounii. "Teraz już wiem, że PiS nie cofnie się przed niczym, by zachować władzę. To jest wojna polityczna. Oni mieli przez kilka dni wszystkie informacje o moim życiu w swoich pisowskich łapach. Nie ma usprawiedliwienia, to jest nieczysta gra" - napisał na Twitterze. - To dla mnie szokująca informacja. Kiedy się dowiedziałem o tym, że mój telefon był co najmniej kilka razy infekowany przez co najmniej kilka dni (...) to naprawdę mnie to zszokowało i pomyślałem sobie, że w Polsce nikt nie może dzisiaj prywatnie czuć się bezpiecznie. Teraz mam wrażenie, że Kaczyński był ze mną przy stole, był ze mną w konfesjonale, był ze mną w kościele, był ze mną w łóżku, przy łóżku, przy różnych rozmowach - dodał Kołodziejczak na antenie TVN24. Z kolei w Polsat News Michał Kołodziejczak zapowiedział, że w sprawie inwigilacji Pegasusem zwoła na środę 26 stycznia konferencję prasową. - Ja mam potwierdzenie z dwóch źródeł: CItizen Lab i Amnesty International. Te informacje zszokowały już wielu ludzi. Ja chcę wiedzieć, dlaczego rząd podsłuchuje zwykłego rolnika. Wydaje się pół miliona złotych, by śledzić mój telefon. Chcę wiedzieć, czemu - podkreślił lider Agrounii. Sprawa Pegasusa. Pierwsze doniesienia Pierwsze informacje o inwigilacji programem Pegasus w Polsce pojawiły się w grudniu. Artykuł na ten temat opublikowała agencja Associated Press. Chodziło o szpiegowanie senatora KO Krzysztofa Brejzy. Do inwigilacji miało dojść w 2019 roku w czasie kampanii parlamanetarnej.<a href="26%20kwietnia%202019%20r.%20do%2023%20pa%C5%BAdziernika%202019%20r." target="_blank">Telefon Brejzy miał być "atakowany" 33 razy</a>. Inwigilacja miała mieć miejsce w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r., gdy te był szefem kampanii wyborczej PO. Do sprawy odniósł się prezes PiS <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jaroslaw-kaczynski,gsbi,3" title="Jarosław Kaczyński" target="_blank">Jarosław Kaczyński</a>, który w wywiadzie dla "Sieci" zapewniał, że "<a href="https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-prezes-pis-o-pegasusie-pieniadze-wydano-na-wazny-cel-publicz,nId,5754825" target="_blank">opowieści opozycji o użyciu Pegasusa w celach politycznych to całkowite bzdury</a>".