Kłótnia Zełenskiego z Trumpem. Ekspert: Prezydent USA spełnia warunki Kremla
- Donald Trump jest przekonany, że nie potrzebuje Wołodymyra Zełenskiego przy stole negocjacyjnym. Traktuje go jako swojego przeciwnika - twierdzi Bartłomiej Małczyk. Analityk wojskowy Kanału Politycznego zwrócił uwagę, że prezydent Ukrainy stanowi największą przeszkodę w amerykańskiego przywódcy, który chce osiągnąć pokój jak najszybciej i jak najniższym kosztem dla Stanów Zjednoczonych.

Tuż po godzinie 10 czasu waszyngtońskiego (17 w Polsce - red.) prezydent Ukrainy pojawił się w Białym Domu, gdzie powitał go Donald Trump. Chwilę później obydwaj przywódcy rozpoczęli rozmowy, w których uczestniczyli także dziennikarze.
W trakcie dyskusji doszło do wielu słownych przepychanek, a w pewnym momencie ostrej kłótni pomiędzy Wołodymyrem Zełenskim, Donaldem Trumpem i siedzącym obok J.D. Vance'm.
Po kilkuminutowej rozmowie dziennikarze zostali wyproszeni z wydarzenia, ze względu na tajny charakter dalszej części spotkanie. Po chwili okazało się jednak, że dyskusja nie będzie kontynuowana i prezydent Ukrainy opuścił Biały Dom.
Wołodymyr Zełenski w Białym Domu. Ekspert o spełnieniu warunku Rosjan
Wydarzenia w Waszyngtonie, w rozmowie z Interią, komentował Bartłomiej Małczyk. Absolwent Theresianische Militärakademie, analityk wojskowy Kanału Politycznego jest przekonany, że dzisiejsza rozmowa była częścią planu Donalda Trumpa, który finalnie ma doprowadzić do zakończenia działań wojennych.
- Donald Trump jest przekonany, że nie potrzebuje Wołodymyra Zełenskiego przy stole negocjacyjnym. Traktuje go jako swoje przeciwnika - stwierdził.
- Prezydent Ukrainy wygłasza bardzo konkretne, stanowcze stanowiska, co nie podoba się Trumpowi. Prezydent USA wyobrażał sobie, że swoją twardą postawą wymusi na Kijowie rozmowy z Rosją, a tak się nie stało. To burzy plan Donalda Trumpa, który chciał pokazać, że jest w stanie bardzo szybko i praktycznie bez żadnych kosztów dla Amerykanów, zakończyć wojnę - dodał.
Spotkanie Trump - Zełenski. Bartłomiej Małczyk o "obaleniu Zełenskiego"
Bartłomiej Małczyk zwraca również uwagę na stanowisko negocjacyjne Rosji. Według analityka w trakcie rozmów przedstawicieli USA i Federacji Rosyjskiej mogły paść żądania, ze strony Kremla, że wstrzymanie działań militarnych jest możliwe wyłącznie po "obaleniu" prezydenta Zełenskiego i całej jego administracji.
- Rosja musi ogłosić sukces specjalnej wojskowej operacji (propagandowe określenie wojny w Ukrainie - red.), a jednym z warunków była zmiana władzy w Kijowie. Współpracownicy Donalda Trumpa najprawdopodobniej otrzymali jasny sygnał, że prezydent Ukrainy musi się zmienić, wówczas podpiszą porozumienie - tłumaczył.
Odnosząc się konkretnie do rozmowy Małczyk zwrócił uwagę, że szczególnie wiceprezydent J.D. Vance zachowywał się w taki sposób, aby wyprowadzić Zełenskiego z równowagi. Finalnie się to udało, dzięki czemu, będzie można przedstawić ukraińskiego przywódcę jako przeciwnika wstrzymania działań wojennych.
- Teraz administracja Trumpa może wysyłać komunikat do świata: "my chcemy, Rosja chce, ale Zełenski robi wszystko, żeby nie doprowadzić do pokoju. Ukraińcy zmieńcie prezydenta, bo z nim nie ma przyszłości". Taki przekaz jeszcze bardziej osłabiłby pozycję Kijowa w dalszych negocjacjach m.in. w kontekście niepodpisanej jeszcze umowy dotyczącej wykorzystywania ukraińskich złóż - podkreślił ekspert.
Zobacz również:
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!