Gotuje się na Węgrzech. Prorządowa sondażownia zaczyna pytać o przyspieszone wybory

Dominik Héjj

Dominik Héjj

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Zły
angry
1,9 tys.
Udostępnij

Węgierska opozycja prowadzi z rządzącym Fideszem w niemal każdym sondażu. Do wyborów zostało ponad 400 dni, ale pojawiły się spekulacje dotyczące ich przyspieszenia. Prorządowe ośrodki badawcze zaczęły nawet pytać Węgrów o taki scenariusz.

Czy przyśpieszone wybory na Węgrzech są możliwe?
Czy przyśpieszone wybory na Węgrzech są możliwe?Bernadett Szabo/ Maxim ShemetovAgencja FORUM

Pierwszy raz wezwanie do organizacji wcześniejszych wyborów wyraził lider najsilniejszej partii opozycyjnej - TISZA, Péter Magyar. Zrobił to w czasie swojego "noworocznego orędzia", które opublikował punktualnie o północy z 31 grudnia 2024 r. na 1 stycznia 2025 r. w mediach społecznościowych. Dotychczas film obejrzało ponad 1,5 mln osób. W trakcie tego około 15-minutowego wystąpienia nie szczędził słów krytyki pod adresem rządzącej nieprzerwanie od 15 lat koalicji pod wodzą premiera Viktora Orbána. Zarzucił premierowi m.in. korupcję, nepotyzm i prowadzenie działań dezinformacyjnych. W trakcie przemówienia wezwał Orbána do przeprowadzenia przedterminowych wyborów.

Co ciekawe, tuż po orędziu lidera opozycji, pojawiła się informacja, że nowelizacja budżetu na 2025 zawiera kategorię związaną z organizacją wyborów. Wiadomość ta zelektryzowała opinię publiczną. Jednakże informacja jak szybko się pojawiła, tak szybko przyszło dementi ze strony Narodowego Biura Wyborczego. Dodatkowych 8,4 mld forintów (86,5 mln zł) przeznaczonych zostanie na przygotowanie m.in. systemu informatycznego oraz przeprowadzenie szkoleń dotyczących organizacji przyszłorocznych wyborców. Ze środków tych sfinansowana zostanie także organizacja wyborów uzupełniających, które odbywają się w tym roku.

Wygrać w sondażu a wygrać wybory to dwie różne rzeczy. Zwłaszcza na Węgrzech

Péter Magyar ma polityczny cel w dążeniu do przyśpieszonych wyborów. W niemal każdym sondażu notuje przewagę nad rządzącą koalicją. Sięga kilku punktów procentowych, tych na wagę złota. W grudniu w sondażu instytutu Idea TISZA miała 6 pkt procentowych przewagi nad koalicją Fidesz-KDNP w dwóch kategoriach ankietowanych: deklarujących udział w wyborach i wiedzących, na kogo chce oddadzą głos (43:37) oraz w całej populacji, która ujmuje także osoby niezdecydowane na udział wyborach oraz do głosowania na konkretną partię (33:27). W styczniowym sondażu przewaga w grupie zdeklarowanych wyborców zwiększyła się do 9 pp. (45:36).

Stale rosnąca przewaga TISZY w sondażach opinii publicznej (tych, które nie są od państwa w jakiś sposób zależne), jest na pewno dobrym prognostykiem na przyszłość, samymi sondażami wyborów się nie wygrywa. Podstawową trudność stanowi zbudowanie mechanizmu partyjnego zdolnego do przebrnięcia przez węgierski system wyborczy. Tymczasem Magyar nie ma jeszcze przygotowanego partyjnego zaplecza. To stanowić mają po pierwsze: kandydaci do wszystkich 106 okręgów wyborczych. Sam wiele tygodni temu zapowiedział przeprowadzanie "castingów" do wyłonienia najlepszego kandydata do starcia z osobą wysuniętą przez Fidesz. Po drugie zaś - struktury lokalne partii.

Chociaż zwolennicy TISZY - w zdecydowanej większości wywodzący się z wyborców dawnej zjednoczonej koalicji opozycji z wyborów w 2022 r., są aktywni w sieci, a także deklarują chęć tworzenia tychże struktur lokalnych, to jednak przygotowanie do wyborów wymaga działaczy oraz kapitału, z którego sfinansowana zostanie kampania. Nawet zamożność osobista Magyara nie pozwoli na zrobienie tego samemu. Partia wciąż poszukuje kapitału. Umożliwia wykupowanie płatnego członkostwa o różnej wartości (od poziomu podstawowego o miesięcznym abonamencie w wysokości ok. 30 zł po pakiet premium - ok. 430 zł). W ten sposób finansowana jest ich partyjna działalność.

Takie pakiety wykupiło dotychczas blisko 24 tys. osób. Deklarowanym hitem jest książka podsumowująca działalność TISZY w 2024 r. - każdy egzemplarz kosztuje równowartość ok. 110 zł.

Co zrobią biznesmeni?

Kampania to jednak ogromne koszty i bez udziału zewnętrznych mecenasów przygotowanie pełnej kampanii wydaje się niemożliwe. Pamiętajmy, że Magyar wywodzi się z Fideszu. Jeszcze rok temu zarabiał na dobrej posadzie finansowanej przez państwo, ma z tego okresu na pewno szerokie kontakty.

Otwartym pozostaje pytanie, na ile prywatni, w naturalny sposób, bliscy Fideszowi biznesmeni zechcą mu w kampanii wyborczej pomóc, a tym samym opowiedzieć przeciwko systemowi zbudowanemu przez Viktora Orbána. Na ich decyzję na pewno wpływ mieć będą szanse TISZA na zwycięstwo.

Te jednak studzi ordynacja wyborcza. Posłów na Węgrzech jest 199. Wspomnianych 106 wybieranych jest w okręgach jednomandatowych, natomiast pozostałych 93 trafia do parlamentu z tzw. listy partyjnej (jak w polskim Sejmie). Wyborca dysponuje więc dwiema kartami do głosowania (pomijam nieliczne przypadku, w których tak nie jest). Okręgi wyborcze na Węgrzech są dostosowane do poparcia rządzącej koalicji, ostatnią ich mapę uchwalono pod koniec 2024 r. System liczenia głosów jest bardzo skomplikowany. W każdym rozrachunku sprzyja rządzącej większości.

Węgry: Zlecono nieprzypadkowe badanie

Skąd w ogóle przekonanie, że coś wokół tematu przyspieszonych wyborów dzieje? Wskazówkę przynosi sondaż przeprowadzony przez prorządowy instytut Nézőpont (po węgiersku "punkt widzenia"). Według badania, które zostało następnie opublikowane na oficjalnej angielskiej stronie internetowej rządu - 61 proc. Węgrów nie uważa, by przedterminowe wybory były potrzebne. Odmiennego zdania był co trzeci z ankietowanych. Doświadczenie uczy, że kiedy prorządowe instytuty zaczynają pytać o niesprzyjające Fideszowi scenariusze, to znaczy, że specjaliści od wizerunku politycznego próbują rozbroić temat jeszcze przed osiągnięciem przez niego punktu krytycznego.

Tak było w lutym 2024 r., kiedy ujawniono aferę wokół ówczesnej prezydent Katalin Novák. Niezależni dziennikarze odkryli, że w kwietniu 2022 r. prezydent uniewinniła ona osobę skazaną za tuszowanie wykorzystywania nieletnich w jednym z domów dziecka na Węgrzech. Sondażownie pytały nie tylko o to, co sami Węgrzy myślą na ten temat, ale także kogo widzieliby jako jej następcę. Pytano o to, gdy Fidesz sprawy oficjalnie nie komentował. Badanie Nézőpont zwraca uwagę z uwagi na brak publikacji danych z rozbiciem na poszczególne elektoraty, inne niż TISZA.

Autorzy skoncentrowali się jedynie na pokazaniu, że sami zwolennicy partii Pétera Magyara nie są jednomyślni co do konieczności zorganizowania przedterminowych wyborów (wg sondażowi są podzieleni mniej więcej po połowie). Rzecz w tym, że Nézőpont przygotowuje badania, w których zazwyczaj zdecydowanie przeszacowujące wartości sprzyjające rządzącej koalicji, w tym poparcie dla Fideszu. To się nie zmienia od lat. Stąd też w badaniach Nézőpontu same wyniki nie są zbyt miarodajne, ale wskazówką dotyczącą politycznego myślenia liderów Fideszu jest to, o co ośrodek pyta. Nie ma bowiem wątpliwości, że większość wyborców opozycji opowiada się za przedterminowymi wyborami, z dużą dozą prawdopodobieństwa - w TISZY także.

Przełomowy rok dla Węgier

Rok 2025 r. jest i dla Fideszu i dla TISZY fundamentalny. Partia Fidesz ma coraz większe problemy związane z kondycją gospodarki, a co za tym idzie - niezadowoleniem społecznym. Korupcja, ochrona zdrowia, bieda, to problemy, na które uwagę w sondażach zwracają Węgrzy. Premier jest przekonany, że dojście do władzy Donalda Trumpa zaprowadzi rychły pokój na Wschodzie, co pozwoli większe środki z budżetu przeznaczyć na wsparcie socjalne dla obywateli.

To się zaczyna komplikować już kilka dni po zaprzysiężeniu. Chociaż premier stwierdził, że nowy prezydent USA to możliwość ograniczenia wydatków na zbrojenia, Węgry, które na ten cel wydają ponad 2 proc. PKB, będą (zgodnie z oczekiwaniem prezydenta USA) zobowiązane co najmniej do jego podwojenia, a wówczas wiązać będzie się to z koniecznością alokacji części wydatków, co przy ograniczonych dotacjach z unijnego budżetu staje się większym problemem.

Magyar musi z kolei przekuć internetową aktywność na prawdziwe działanie, a także poszerzyć bazę wyborczą. By myśleć o prawdziwej zmianie na Węgrzech musi zdobyć głosy nie tylko dotychczasowej opozycji, ale także wyborców biernych politycznie (zazwyczaj ok. 30 proc. społeczeństwa), a najlepiej jeszcze jakiejś części elektoratu Fideszu. Ten z kolei z uwagi na ponadprzeciętną dyscyplinę jest praktycznie niemożliwy do pozyskania, chyba że zaproponuje mu się bardziej "lightową" wersję Fideszu.

Aby zmienić Węgry, koniecznym jest uczynienie praktycznie niemożliwego, czyli uzyskanie większości konstytucyjnej - 133 mandatów. Tylko w ten sposób zmienić można nie tylko konstytucję, ale również tysiące ustaw "kardynalnych", które przed zmianą chroni większość konstytucyjna. Ten rok, chociaż dopiero się rozpoczyna, będzie dla węgierskiej polityki i przełomowy i pasjonujący.

Dominik Héjj

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Prof. Czaputowicz o końcu wojny w Ukrainie: Trump szuka możliwości. Próbuje przekonać Chińczyków, aby zajęli dystans względem Rosji
      Prof. Czaputowicz o końcu wojny w Ukrainie: Trump szuka możliwości. Próbuje przekonać Chińczyków, aby zajęli dystans względem RosjiPolsat NewsPolsat News
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      815
      Super
      relevant
      318
      Hahaha
      haha
      290
      Szok
      shock
      63
      Smutny
      sad
      77
      Zły
      angry
      321
      Lubię to
      like
      Zły
      angry
      1,9 tys.
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na