Głośne wybuchy w pakistańskim Lahaur. Odwołano kilkadziesiąt lotów
Odgłosy eksplozji słyszane były w czwartek rano w Lahaur na wschodzie Pakistanu - podają stacja Geo TV oraz agencja Reutera. Pojawiają się także informacje o czasowym wstrzymaniu operacji lotniczych w mieście, które wkrótce potem przywrócono. Dzień wcześniej Indie niespodziewanie zaatakowały Pakistan w kilku lokalizacjach, wzmacniając obawy o eskalację konfliktu zbrojnego między posiadającymi broń nuklearną sąsiadami z Azji.

Geo TV informuje o kilku eksplozjach, do których miało dojść w mieście Lahaur. Naoczni świadkowie zgłosili, że słyszeli co najmniej dwa lub trzy wybuchy, po czym personel ochrony odgrodził teren i ograniczył ruch cywilny w pobliżu miejsca potencjalnego zdarzenia, informując o trwającym dochodzeniu.
Eskalacja konfliktu Indie - Pakistan. Wybuchy w Lahaur
Sieć obiegły nagrania z okolic lotniska Walton, na których widać kłęby dymu unoszące się nad okolicą. Źródła stacji podały również, że podjęta została decyzja o tymczasowym zawieszeniu operacji lotniczych w Lahaur oraz Sijalkot, które niedługo później przywrócono. Odwołanych zostało jednak kilkadziesiąt lotów.
Według lokalnych mediów, w mieście zawyć miały także syreny, a ludzie w panice wybiegli z domów. Źródła w policji miały informować, że eksplozje mógł spowodować dron. Doniesienia wskazują, że został on zestrzelony przez system obrony powietrznej.
Dotychczas nie ma informacji o ofiarach lub stratach w infrastrukturze cywilnej.
Operacja "Sindoor". Atak Indii na Pakistan
W środę rano Indie, w ramach operacji "Sindoor", zaatakowały Pakistan w dziewięciu lokalizacjach, twierdząc, że ataki zostały dokonane na "obiekty terrorystyczne". Precyzyjne uderzenia mogły zabić kilkadziesiąt osób w samym Pakistanie i kontrolowanej przez niego części Kaszmiru.
Indyjski rząd utrzymuje, że żadna pakistańska infrastruktura wojskowa nie stała się obiektem ataków, a miejsca wybrano tak, aby nie zranić cywilów. Pakistan twierdzi jednak, że wśród ofiar są kobiety i dzieci.
W swojej pierwszej reakcji na zdarzenie premier Pakistanu Shebhaz Szarif nazwał je "aktem wojny" narzuconym przez Indie. W odpowiedzi armia pakistańska otworzyła ogień wzdłuż wyznaczonej Linii Kontroli.