Francja: Miliony protestują przeciwko reformie emerytalnej. Policjant podpalony koktajlem Mołotowa
Około 2,3 mln osób we Francji, z czego w 550 tys. w samym Paryżu, maszerowało w pierwszomajowych demonstracjach - podał związek zawodowy CGT. W Paryżu podczas protestów policjant został podpalony koktajlem Mołotowa. W Marsylii około 200 osób zajęło luksusowy hotel Intercontinental, szybko jednak zostali oni wyparci przez policję, która użyła gazu łzawiącego. Szef MSW Gerald Darmanin poinformował, że w demonstracjach rannych zostało co najmniej 108 policjantów i żandarmów, w tym 20 w stolicy.

Od początku wystąpień przeciwko reformie emerytalnej związek zawodowy CGT informował, w zależności od dnia, o od 1 do 3,5 mln demonstrantów. Mimo znacznej frekwencji 1 maja nie jest więc zapowiadanym rekordowym dniem mobilizacji przeciwko reformie emerytalnej.
Według Prefektury Policji w Paryżu maszerowało 112 tys. demonstrantów. Według MSW w całym kraju demonstrowało 782 tys. ludzi. Zatrzymano 291 osób, w tym 90 w stolicy.
Paryż: Policjant podpalony koktajlem Mołotowa
Wśród 20 policjantów rannych w Paryżu jest członek kompanii interwencyjnej poważnie zraniony koktajlem Mołotowa. - Ma spaloną twarz i ramiona, jego stan nie zagraża życiu - dodał Gerald Darmanin.
Policja ewakuowała Plac Narodu, końcowy punkt głównej paryskiej demonstracji, po tym, gdy demonstranci zaczęli rzucać fajerwerkami w policję.
W stolicy uczestnicy demonstrowali z antyrządowymi i antyprezydenckimi transparentami. Wielu protestujących niosło karykaturalne maski z podobizną prezydenta Emmanuela Macrona.
Demonstranci podpalali materiały budowlane i niszczyli przystanki autobusowe - informuje Agencja Reutera. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym i pałkami.
Marsylia: Policja użyła gazu łzawiącego
Protesty odbyły się również w innych francuskich miastach.
Pod koniec demonstracji pierwszomajowej w Marsylii około 200 osób na krótko zajęło luksusowy hotel Intercontinental. Demonstranci na wezwanie związku CGT Education chcieli przeprowadzić "symboliczną akcję przeciwko nierównemu podziałowi bogactwa". Związkowcy zostali szybko wyparci i zepchnięci z powrotem na dziedziniec hotelu przez policję, która użyła gazu łzawiącego.
Agencja Reutera podała, że w Lyonie i Nantes podpalono kilka pojazdów.
Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, aresztowano blisko 200 osób.
Politycy prawicy z żądaniami rozwiązania organizacji lewicowych
Prawica stanowczo potępiła przemoc na marginesie pochodu 1 Maja. Szef Republikanów Eric Ciotti wezwał do rozwiązania grup skrajnej lewicy.
"Przekształcenie naszych sił policyjnych w ludzkie pochodnie i obalenie Republiki, tego właśnie chciały formacje Black Blok obecne masowo w Paryżu" - ocenił Ciotti na Twitterze. "Wszystkie skrajnie lewicowe grupy stosujące przemoc muszą zostać rozwiązane. Nigdy nie negocjujemy z mordercami" - dodał.
"Jak długo jeszcze? Ile jeszcze ofiar będziemy musieli liczyć, aby położyć kres temu spektaklowi 'decywilizacji'?"- zapytał z kolei przewodniczący klubu Republikanów w Senacie Bruno Retailleau.
Reforma emerytalna we Francji
W kwietniu we Francji, mimo licznych protestów, podniesiono wiek emerytalny z 62 na 64 lata. Prezydent Emmanuel Macron przeforsował reformę bez głosowania w Zgromadzeniu Narodowym, co spotkało się z ogromnym niezadowoleniem społeczeństwa. Rada Konstytucyjna orzekła, że działanie prezydenta było zgodne z ustawą zasadniczą.
Sondaże pokazują, że znaczna większość Francuzów sprzeciwia się podwyższeniu wieku emerytalnego.
Obecny wiek emerytalny we Francji należy do najniższych w Unii Europejskiej.