Europa pod groźbą rosyjskiego sabotażu. Alarm w bazach USA

Pola Kajda

Oprac.: Pola Kajda

Bazy wojskowe USA w Europie po raz pierwszy od dekad podniosły poziom alertu bezpieczeństwa. Powodem są informacje pozyskane przez amerykański wywiad. Chodzi o "możliwe próby sabotażu przez popleczników Rosji". Amerykanie szykują się na potencjalne ataki, a sprawę komentuje m.in. Władysław Kosiniak-Kamysz.

Amerykańskie bazy wojskowe szykują się na rosyjskie ataki sabotażu. Zdjęcie ilustracyjne
Amerykańskie bazy wojskowe szykują się na rosyjskie ataki sabotażu. Zdjęcie ilustracyjnewavebreakmediamicro123RF/PICSEL

"Powodem podwyższenia gotowości w amerykańskich bazach w Europie były informacje wywiadu o możliwych próbach sabotażu przez popleczników Rosji" - poinformował we wtorek CNN. Według informacji wywiadu, celem ataków rosyjskich mają być amerykańskie instalacje i żołnierze stacjonujący w Europie. Dokonywać miałyby ich osoby wspierające Moskwę. 

Podniesienie alertu bezpieczeństwa w bazach to pierwsza taka sytuacja od lat, choć od pewnego czasu amerykańskie instalacje wojskowe mierzą się z podobnym zagrożeniem. W połowie kwietnia powstrzymano planowane ataki na wojskowe transporty w Bawarii. Zatrzymano wówczas dwóch mężczyzn, którzy starali się udaremnić dostarczenie pomocy Ukrainie.

Podejrzewa się, że przewidywane akty sabotażu mogłyby być zbliżone do tych, jakie w ostatnich tygodniach obserwuje się w Europie. Również Polska mierzy się z atakami sabotażystów - między innymi z pożarami i pobiciami.

Amerykanie nie otrzymali szczegółowych informacji co do tego, jakie konkretne zagrożenie dla baz wojskowych planować może Rosja.

Rosyjskie siły w Polsce. Premier zareagował

Polskie służby podejmują aktywne próby rozliczenia i przeciwdziałania kolejnym próbom sabotażu. Działania popleczników Rosji nasiliły się w maju, a jednym z głośniejszych przypadków był pożar przy ulicy Marywilskiej w Warszawie.

Na początku czerwca premier Donald Tusk informował o 10 zatrzymanych osobach podejrzanych o dokonywanie aktów sabotażu. Są wśród nich obywatele Polski, Białorusi i Ukrainy. Alarmował również o tym, że "jesteśmy o krok od tego, żeby przewagę zaczęły zdobywać siły jawnie prorosyjskie w Europie".

- W Polsce jest najgorzej - dodał.

Szef MON o aktach sabotażu. "Zagrożenie w całej Europie"

Podczas briefingu w Waszyngtonie do doniesień amerykańskiego wywiadu odniósł się wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Potwierdził, że "to zagrożenie niestety funkcjonuje w całej Europie", a każdego dnia polskie służby działają w koordynacji ze służbami amerykańskimi.

- Z czego to zagrożenie wynika? Z tego, że często do Europy przedostają się osoby, które nie są w żaden sposób migrantami, tylko terrorystami. Trzeba zapobiegać takim wyzwaniom i współpracujemy cały czas ze służbami sojuszniczymi, przeciwdziałamy tym aktom. Oczywiście jest to wielkie wyzwanie operacyjne - podkreślił szef MON.

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Kosiniak-Kamysz w ''Graffiti'' o związkach partnerskich: Ja nikogo nie zaskoczęPolsat News