Echo kłótni w Białym Domu. "Badanie ukraińskiej korupcji przyspieszy"
Piątkowe starcie w Gabinecie Owalnym między premierem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim a prezydentem Donaldem Trumpem przyspieszy działania Waszyngtonu, mające na celu zbadanie wszelkich przypadków marnotrawstwa, oszustw i nadużyć związanych z pomocą amerykańską dla Ukrainy - powiedział wysoki rangą urzędnik amerykański. Informacje przekazuje agencja Reuters.

Przedstawiciel administracji - wypowiadający się pod warunkiem zachowania anonimowości - powiedział, że miliarder Elon Musk i jego Departament Efektywności Rządowej (DOGE) już zaczęli badać potencjalne problemy z dużymi sumami amerykańskiej pomocy gospodarczej i bezpieczeństwa udzielonej Ukrainie. Teraz te działania zostaną tylko przyspieszone.
- Oni już znajdują problemy - powiedział urzędnik, nie podając dodatkowych szczegółów.
Sam Elon Musk - komentując starcie między przywódcami w Gabinecie Owalnym - nazywał swojego przełożonego we wpisach w mediach społecznościowych "naczelnym dowódcą".
Urzędnik w Białym Domu: "Badanie ukraińskiej korupcji przyspieszy"
Ponadto - jak zaznacza Reuters - "w obliczu kłótni Trumpa z Zełenskim umowa dotyczącą ukraińskich minerałów pozostaje odległą perspektywą". Agencja podkreśla, że kluczowe dla wydobycia jest zapewnienie Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa, co wciąż pozostaje kwestią otwartą.
Źródło podkreśla jednocześnie, że sprzeczka "podważa również niedawne wysiłki europejskich przywódców, którzy usiłowali przekonać Trumpa do udzielenia Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa, nawet jeśli odmówił wysłania żołnierzy amerykańskich na jej terytorium w celu utrzymania pokoju".
"Kijów miał nadzieję, że umowa w sprawie wydobycia minerałów skłoni Trumpa do poparcia wysiłków wojennych Ukrainy, a nawet potencjalnie uzyska poparcie republikanów w Kongresie dla nowej rundy pomocy" - czytamy.
Waszyngton. Rozmowy Donald Trump - Wołodymyr Zełenski zerwane
W piątek prezydent Ukrainy udał się na wizytę do Waszyngtonu, gdzie miała zostać podpisana umowa o udostępnieniu USA minerałów rzadkich, niezbędnych do rozmowy zaawansowanych technologii. W zamian za tę decyzję, Stany Zjednoczone miały pozostać otwarte na dalsze wsparcie walczącego z Rosją państwa. Dokument był jednak w tej kwestii sporządzony bardzo lakonicznie.
Mimo optymistycznych nastrojów, jakie towarzyszyły przywódcom podczas powitania krótko przed godziną 17:30, atmosfera w Gabinecie Owalnym szybko stała się bardzo napięta.
Na godzinę 19 planowano przeprowadzenie wspólnej konferencji przywódców Stanów Zjednoczonych i Ukrainy, ale jej rozpoczęcie stale się przedłużało. Ostatecznie około godziny 19:30 rzeczniczka Białego Domu przekazała, że wystąpienie - podczas którego miało dojść do podpisania ważnej dla obu stron umowy - została odwołana. Jeden z urzędników Białego Domu przekazał anonimowo, że decyzja w tej kwestii została podjęta osobiście przez Donalda Trumpa.
Donald Trump oświadczył w swoich mediach społecznościowych, że "prezydent Zełenski nie jest gotowy na pokój". Jego zdaniem ukraiński przywódca "nie uszanował Stanów Zjednoczonych Ameryki w ich ukochanym Gabinecie Owalnym".
Kwadrans przed godziną 20 ukraiński lider opuścił Biały Dom; Donald Trump nie pożegnał swojego gościa. Wołodymyr Zełenski wsiadł do limuzyny i odjechał z terenu rezydencji prezydenta USA.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!