Pakt migracyjny został przyjęty w trakcie środowego posiedzenia Parlamentu Europejskiego. Prace nad przepisami trwały od kilku lat. Nowe przepisy mają zapewnić m.in.przyspieszenie procesu azylowego, relokację migrantów i usprawnienie procesu deportacji osób, które nie ubiegały się o azyl. Największe kontrowersje budzi tzw. mechanizm solidarnościowy, który zakłada, że brak zgody na przyjęcie migrantów będzie wiązał się zapłatą 20 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę. - Polska nie zgodzi się na mechanizm relokacji tak, czy inaczej. Zobaczymy, jaka będzie ostateczna wersja tego paktu. Ja mam pewne możliwości, czy zdolności budowania pewnych sojuszy i z całą pewnością mechanizm relokacji, albo płacenia za to, że nie przyjęło się migrantów, ten mechanizm Polski nie będzie dotyczył - mówił premier Tusk. Pakt migracyjny. Viktor Orban krytykuje to rozwiązanie "Jedność umarła, nie ma już bezpiecznych granic. Węgry nigdy nie ulegną szaleństwu masowych migracji!" - napisał Viktor Orban w mediach społecznościowych. "Potrzebujemy zmian w Brukseli, aby #StopMigration!" - dodał. Węgry od lat sprzeciwiają się przyjmowaniu migrantów. Rząd w 2015 zbudował ogrodzenia na granicy z Serbią, by ograniczyć przepływ uchodźców przez tzw. szlak bałkański. Portal Politco podkreśla, że Budapeszt i Warszawa przez długi czas "przewodziły sprzeciwowi wobec porozumienia migracyjnego, grożąc - a czasami osiągając sukces - wykolejeniem jego postępów". Po wyborach parlamentarnych i zmianie rządów w Polsce dotychczasowi sojusznicy oddalili się od siebie ze względu na krytyczne nastawienie rządzących do Viktora Orbana. Pakt migracyjny czeka teraz na akceptację przez Radę Unii Europejskiej. Źródło: Politico *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!