Donald Trump ukarany ogromną grzywną. Jest wyrok sądu

Aleksandra Kozyra

Aleksandra Kozyra

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
1,2 tys.
Udostępnij

355 milionów dolarów grzywny i zakaz obejmowania stanowiska dyrektora w nowojorskich firmach przez trzy lata - taki wyrok usłyszał w piątek Donald Trump. Sąd w Nowym Jorku zgodził się z zarzutami prokuratury, która zarzuciła Trumpowi zawyżanie wartości swojego majątku, by wprowadzić kredytodawców w błąd. Sędzia ukarał też synów ubiegającego się o fotel prezydenta polityka.

Donald Trump musi zapłacić 355 milionów dolarów grzywny
Donald Trump musi zapłacić 355 milionów dolarów grzywnySTEVEN HIRSCHPOOLAFPAFP

W pozwie cywilnym prokurator generalna Nowego Jorku Letitia James zarzuciła firmom Trumpa i jego rodziny zawyżanie przez 10 lat wartości swojego majątku netto o 3,6 miliarda dolarów w celu uzyskania korzystnych kredytów bankowych lub warunków ubezpieczenia. W piątek Sędzia Arthur Engoron uznał byłego prezydenta winnym zarzucanych mu oszustw finansowych.

Sąd nakazał Donaldowi Trumpowi zapłacić 355 milionów dolarów i zakazał mu prowadzenia firm w stanie Nowy Jork przez trzy lata, co jest poważnym ciosem w imperium biznesowe polityka.

Donald Trump z gigantyczną grzywną. Nie przyznaje się do winy

Sąd ukarał także synów byłego prezydenta: Donalda Jr. i Erica Trumpów odpowiedzialnych za szereg oszustw cywilnych, w tym wystawianie fałszywych sprawozdań finansowych, fałszowanie dokumentacji biznesowej i spisek. Każdy z nich musi zapłacić po cztery miliony dolarów, nie mogą też obejmować kierowniczych stanowisk w jakichkolwiek nowojorskich przedsiębiorstwach przez kolejne dwa lata.

Zapłacić musi też były dyrektor finansowy Trump Organization, Allen Weisselberg - nałożono na niego grzywnę w wysokości miliona dolarów.

"Ich całkowity brak skruchy i wyrzutów sumienia graniczy z patologią" - mówił o ukaranych sędzia Engoron w cytowanym przez AFP orzeczeniu.

Były prezydent zapowiada apelację. "Polowanie na czarownice"

Trump zaprzeczał, by złamał prawo, i twierdził, że proces jest zemstą polityczną prokurator, demokratki James, która chce utrudnić mu prezydencką kampanię wyborczą. W trakcie procesu wielokrotnie nazwał James "szaloną", atakował także sędziego Engorona, zarzucając mu, że działa "poza kontrolą". Jak podawał wcześniej "The New York Times" w sprawie Trumpa werdykt wydawał pojedynczy sędzia, bez ławy przysięgłych, a prawo stanowe w Nowym Jorku wymaga jedynie dowiedzenia, że oskarżony działał w sposób zwodniczy lub "tworzył atmosferę sprzyjającą oszustwu", by go ukarać.

Były prezydent zapowiedział apelację.

"Ten werdykt jest oczywistą niesprawiedliwością - jasną i prostą" - komentowała w mediach społecznościowych Alina Habba, prawniczka Donalda Trumpa. "To kulminacja wieloletniego, politycznie podsycanego polowania na czarownice, które miało na celu obalenie Donalda Trumpa - przekonywała obrończyni.

Ponieważ sprawa miała charakter cywilny, a nie karny, Trumpowi nie groziło pozbawienie wolności. Jak jednak mówił polityk jeszcze przed orzeczeniem sądu, zakaz prowadzenia działalności gospodarczej w stanie Nowy Jork oznaczałby "korporacyjną karę śmierci".

To nie koniec kłopotów Trumpa. 25 marca w Nowym Jorku rusza rozprawa karna, w której polityk będzie bronić się przed 34 zarzutami fałszowania dokumentów w związku z czekami, które wypisał swojemu byłemu prawnikowi Michaelowi Cohenowi. Pieniądze były przeznaczone dla aktorki filmów dla dorosłych Stormy Daniels, by kupić jej milczenie na temat rzekomego romansu z Trumpem. 

Źródła: CNN, AFP

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

PAP/INTERIA.PL
emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
581
Super
relevant
249
Hahaha
haha
113
Szok
shock
65
Smutny
sad
45
Zły
angry
175
Lubię to
like
Super
relevant
1,2 tys.
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Przejdź na