Deportacje Polaków z USA. Znamy oficjalne dane, widoczna zmiana
W minionym roku Amerykanie nakazali opuszczenie kraju około 130 Polakom - informuje Interię Ministerstwo Spraw Zagranicznych. To niemal dwukrotny wzrost w porównaniu do analogicznego okresu sprzed rządów Donalda Trumpa.

W skrócie
- Rośnie liczba Polaków, których władze zobowiązują do opuszczenia USA.
- Część osób sama opuszcza USA w obawie przed aresztowaniem i długotrwałym zakazem powrotu.
- Donald Trump z masowych deportacji czyni jeden z fundamentów swej polityki. Liczba osób przebywających w aresztach migracyjnych w ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy jego prezydentury wzrosła do najwyższego poziomu w historii.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Odkąd Donald Trump przeprowadził się do Białego Domu, rośnie presja na deportowanie z USA tzw. nielegalnych imigrantów. Na ulicach dochodzi do łapanek, które wzbudzają oburzenie wśród części Amerykanów. Choć służby migracyjne na cel wzięły głównie Latynosów, pod presją znaleźli się wszyscy imigranci, którzy nie uregulowali prawnie statusu swojego pobytu, w tym także Polacy.
Z oficjalnych danych przekazanych Interii przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, za okres amerykańskiego roku budżetowego (od listopada 2024 r. do października 2025 r.) wynika, że około 130 Polaków zostało uznanych za niepożądanych na terytorium USA i już opuściło kraj.
- Większość z tych osób skorzystała z opcji dobrowolnego wyjazdu. Nie dysponujemy jednak dokładnymi informacjami na temat podziału osób na deportowane i te, które wyjechały dobrowolnie - tłumaczy w rozmowie z Interią rzecznik MSZ Maciej Wewiór.
To niemal dwukrotny wzrost w stosunku do analogicznego okresu sprzed prezydentury Trumpa (listopad 2023-październik 2024), kiedy - według MSZ - władze wytypowały do opuszczenia Stanów Zjednoczonych około 70 Polaków.
- Widzimy, że liczba Polaków zobowiązanych do opuszczenia USA wzrosła - komentuje rzecznik MSZ.
Samodeportacje. Imigranci dostają wiadomości od władz
Dobrowolne opuszczenie kraju, w obawie przed deportacją, określane jest mianem "samodeportacji". W Interii opisywaliśmy przypadki osób, które decydowały się na ten ruch. Opuszczały USA, bo bały się, że zostaną aresztowane i wydalone z kraju. Tymczasem deportacja wiąże się z zakazem wjazdu do USA. W zależności od długości pobytu i okoliczności wydalenia długość tego zakazu waha się od kilku lat do tzw. dożywocia.
Co więcej do tzw. samodeportacji wprost wzywają amerykańscy urzędnicy. Administracja Donalda Trumpa zaczęła wysyłać wiadomości - oficjalną korespondencją, przez specjalną aplikację, SMS-y czy ulotki - do osób, które wytypowano jako nieudokumentowane, wskazując, że powinny same wyjechać ze Stanów Zjednoczonych, bo w przeciwnym razie zostaną deportowane.
Dlaczego Polacy są wydalani z USA?
Jak informuje Interię MSZ, głównym powodem wydalenia z USA przebywających tam Polaków, było "samowolne przedłużenie pobytu". Chodzi więc o osoby, które np. przybywały do USA na tymczasowych wizach, choć ich ważność wygasała, one zostawały.
Ta informacja potwierdza, że narracja służb migracyjnych i samego prezydenta Donalda Trumpa, że z USA deportowani są głównie przestępcy jest półprawdą.
Gwałtownie rośnie liczba aresztowanych, którzy nie popełnili żadnego przestępstwa. I dowodzą tego oficjalne statystyki Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE).
Według stanu na wrzesień 2025 r. 71 proc. zatrzymanych nie miało wyroku karnego. Osoby z zarzutem karnym stanowiły 25 proc. aresztantów, w tym większość dotyczyła drobnych przestępstw - w tym np. wykroczenia drogowe.
- Jesteśmy świadkami nalotów i zatrzymań w miejscach, które dotychczas były uznawane za bezpieczne azyle - w okolicach szkół, przedszkoli czy miejsc kultu. To celowa strategia zastraszania całych społeczności, która uderza w dzieci i rodziny - mówił Interii politolog z Ohio University prof. Dominik Stecuła.
Deportacje z USA. Wielka machina Donalda Trumpa
Donald Trump z masowych deportacji czyni jeden z fundamentów swojej polityki. Liczba osób przebywających w aresztach migracyjnych w ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy jego prezydentury wzrosła do najwyższego poziomu w historii.
W styczniu, kiedy nowy prezydent rozpoczynał urzędowanie, w areszcie ICE przebywało 39 tys. zatrzymanych. Pod koniec sierpnia liczba ta wynosiła już 61 tys. i do stycznia 2026 roku może osiągnąć nawet 107 tys. - wylicza Migration Policy Institute (MPI) - amerykański think tank zajmujący się analizą globalnych ruchów migracyjnych.
Aktualna presja wobec imigrantów jest ogromna, choć to nie szczyt działań służb migracyjnych, ale zaawansowany początek. Plan Donald Trumpa zakłada docelowo 1 mln deportacji rocznie.
Jolanta Kamińska-Samolej (jolanta.kaminska@firma.interia.pl)










