Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Biały Dom waha się czy przyjąć pomoc Meksyku

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Prezydent USA Donald Trump wciąż jeszcze nie podjął decyzji, czy skorzysta z przedstawionej przez Meksyk oferty przyjścia z pomocą ofiarom huraganu Harvey. Trump jest w niezręcznej sytuacji, bo sekretarz stanu Rex Tillerson już podziękował władzom Meksyku.

Prezydent USA Donald Trump wciąż nie podjął decyzji
Prezydent USA Donald Trump wciąż nie podjął decyzji/AFP

Po spotkaniu w środę w Waszyngtonie z meksykańskim ministrem spraw zagranicznych Luisem Videgarayem Caso, Tillerson poinformował, że "władze Meksyku zaproponowały różne formy pomocy, które miałaby być realizowana w koordynacji z gubernatorem Teksasu i FEMA (Federalną Agencją Zarządzania Kryzysowego).

Szef amerykańskiej dyplomacji, stwierdził, że "oferta ze strony władz Meksyku dowodzi hojności i przychodzi w bardzo trudnym momencie dla mieszkańców Teksasu, a teraz - kiedy huragan przesuwa się dalej - także dla mieszkańców Luizjany".

Jednakże Tillerson, który w ostatnich tygodniach - jak zauważyli amerykańscy komentatorzy - kilka razy zajął stanowisko odmienne od prezydenta Trumpa, nie powiedział podczas wspólnej konferencji prasowej z szefem meksykańskiej dyplomacji, czy Stany Zjednoczone zaakceptują "szczodrą ofertę" swego południowego sąsiada.

Władze w Mexico City, po ataku huraganu Harvey na wybrzeża stanu Teksas, już w ubiegłą niedzielę zaoferowały przyjście z pomocą milionom mieszkańców Teksasu, który najbardziej ucierpiał po przejściu żywiołu.

W środę Meksyk zaproponował dostawy żywności, wody pitnej, łodzi ratunkowych i pomoc meksykańskich ekip ratunkowych władających językiem hiszpańskim oraz angielskim. Podobną pomoc - przypominają media - państwo to świadczyło po katastrofie, jaką huragan Katrina zgotował stanowi Luizjana i największemu miastu tego stanu - Nowemu Orleanowi w 2005 r.

Meksykańska oferta została wtedy ze wdzięcznością przyjęta przez administrację ówczesnego prezydenta Georga W. Busha, który prowadził bardzo przyjazną politykę wobec południowego sąsiada.

Obecnie, m.in. z powodu zapowiedzianej przez Trumpa budowy muru na granicy z Meksykiem, stosunki Waszyngtonu z południowym sąsiadem są napięte.  Powoduje to, że przyjęcie meksykańskiej oferty jest wyjątkowe niezręczne dla amerykańskiego prezydenta.

Szef meksykańskiego MSZ Luis Videgaray Caso, podczas spotkania z Rexem Tillersonem w środę mówił m.in o  zbliżającej się drugiej rundzie renegocjacji układu o wolnym handlu NAFTA z udziałem przedstawicieli Stanów Zjednoczonych, Kanady i Meksyku, która rozpocznie się w mieście Meksyk w najbliższy piątek.

Komentatorzy podkreślają zarazem, że występując z propozycją pomocy humanitarnej jako nie wymagający objaśnień gest sąsiedzkiej solidarności, meksykański minister spraw zagranicznych nie powiązał tych zagadnień i nie wspomniał o zadrażnieniach oraz wzroście napięcia w relacjach dwustronnych, jaki nastąpił po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa na prezydenta USA.

"Jesteśmy przyjaciółmi, a przyjaciele tak właśnie postępują wobec siebie" - zadeklarował w środę.

Tego samego dnia, prezydent Trump występując na wiecu w Springfield w stanie Missouri, po raz kolejny skrytykował układ NAFTA jako najgorsze porozumienie z historii i zapowiedział, że Meksyk, który najwięcej zyskał w wyniku zawarcia NAFTY najwyraźniej "nie jest szczęśliwy" z powodu renegocjacji.

Tydzień wcześniej amerykański prezydent na wiecu w Phoenix w stanie Arizona ostrzegł, że jeśli Kongres nie przyzna pieniędzy na budowę muru na granicy z Meksykiem to doprowadzi do zawieszenia działalności rządu federalnego i po raz kolejny zapewnił, że Meksyk w takiej bądź innej formie zapłaci za budowę tego muru.

Nic zatem dziwnego, że prezydentowi Trumpowi trudno dziś przyjąć "gałązkę oliwną", jaką chce mu wręczyć o wiele biedniejszy od USA, południowy sąsiad. Z tych samych powodów jeszcze trudniej będzie mu podziękować Meksykowi za ten gest dobrej woli.

Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski

PAP

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje