Andrzej Duda wyjaśnia swoje słowa o Krymie. "Wybiegłem myślami"
- Po części wybiegłem myślami do różnych dyskusji, które słyszę na arenie międzynarodowej - powiedział Andrzej Duda podczas wizyty w Kenii, nawiązując do swoich głośnych słów o Półwyspie Krymskim. Podkreślał, żeby brać pod uwagę konwencję rozmowy. - Rosyjski imperializm musi zostać zatrzymany i skarcony (...). Takie jest moje stanowisko - podkreślał prezydent RP.

Andrzej Duda o kwestię okupowanych terytoriów Ukrainy, w tym zaanektowanego w 2014 roku przez Rosję Krymu, pytany był w ostatni piątek w rozmowie z Kanałem Zero.
- Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. Nie wiem czy odzyska Krym, ale wierzę, że odzyska Donieck i Ługańsk. Krym jest miejscem szczególnym, również ze względów historycznych. Ponieważ w istocie, jeśli popatrzymy historycznie, to przez więcej czasu był w gestii Rosji - mówił prezydent.
Jego słowa szerokim echem odbiły się zarówno w kraju, jak i poza granicami. Wypowiedź głowy państwa komentował ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz, polscy ministrowie, na swój sposób zajęła się nią także rosyjska propaganda.
Andrzej Duda o Krymie. Tłumaczył swoje słowa podczas wizyty w Kenii
Duda wyjaśnił swoją wypowiedź, podkreślając, że jego działania i stanowisko w sprawie rosyjskiej agresji na Ukrainę były i są od pierwszego dnia jednoznaczne. "Rosja łamie prawo międzynarodowe, jest agresorem i okupantem" - napisał na platformie X.
Mimo to z pytaniami o swoje słowa zmierzył się także w Afryce. W poniedziałek, podczas wizyty w Kenii, zapytano go również o wojnę Rosji z Ukrainą i okupację Krymu.
- Jeżeli chodzi o mój piątkowy wywiad, proszę brać pod uwagę jego konwencję. To nie była napięta rozmowa z politykiem. To był wywiad, który po części traktowaliśmy jako spokojną, luźną rozmowę na różne tematy, niekoniecznie bardzo poważne - rozpoczął prezydent RP.
- Ale temat, którego dotknęli redaktorzy, był bardzo poważny i po części wybiegłem myślami do różnych dyskusji, które słyszę na arenie międzynarodowej. Jeśli chodzi o nasze stanowisko wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę i tego, w jaki sposób musi zakończyć się wojna, to jest przywrócenie prawa międzynarodowego - wskazał, zaznaczając, że oznacza to "powrót Ukrainy do jej międzynarodowo uznanych granic (...), czyli również Krymu".
Andrzej Duda wskazał, jak powinna zakończyć się wojna w Ukrainie
Jak kontynuował Duda, rosyjska agresja na Ukrainę w istocie rozpoczęła się w 2014 roku m.in. od okupacji Krymu - podkreślił Duda. - Ta okupacja cały czas trwa. Rosja musi opuścić okupowane tereny Ukrainy. Ukraina musi odzyskać kontrolę nad wszystkimi międzynarodowo uznanymi terytoriami. Taki powinien być koniec tej wojny - stwierdził.
Zobacz także: Prezydent jedzie do Afryki. Znamy szczegóły
- Rosja nie może wygrać tej wojny. Jeśli wygra, zaatakuje znowu. My, Polacy, mówimy to z całą odpowiedzialnością, my wiemy, co to znaczy rosyjski imperializm, doświadczyliśmy go na przestrzeni ostatnich stuleci kilkukrotnie - wskazał.
- Rosyjski imperializm musi zostać zatrzymany i skarcony - przekazał Andrzej Duda, wskazując, że Rosja musi zostać zmuszona do wycofania się i ukarana. - Takie jest moje stanowisko, które prezentuję wszędzie na arenie międzynarodowej od początku konfliktu i w tym zakresie nic się absolutnie nie zmienia - podsumował.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!