Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Ziobro nie zgadza się z wyrokiem za znęcanie się nad dziećmi

Nie zgadzając się z wyrokami sądowymi, które padły na sali sądowej, na polecenie Zbigniewa Ziobry zostanie wywiedziona apelacja - poinformowała w piątek PAP rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik. "Będziemy konsekwentnie domagać się kary dożywotniego pozbawienia wolności dla mężczyzny" - powiedział na konferencji prasowej Zbigniew Ziobro.

Minister Zbigniew Ziobro
Minister Zbigniew Ziobro/Andrzej Hulimka /Reporter

Prokurator generalny Zbigniew Ziobro nie zgadza się z wyrokiem, jaki zapadł w piątek w Sądzie Okręgowym w Koszalinie. Za usiłowanie zabójstwa jednego z pokrzywdzonych, wielokrotne gwałty na obu i znęcanie się nad dziećmi ze szczególnym okrucieństwem prokuratura domagała się dożywocia dla Marka Kwiatkowskiego i 25 lat pozbawienia wolności dla Katarzyny Więckowskiej.

Sąd skazał ich odpowiednio na 25 i 15 lat więzienia. Pozwolił na ujawnienie ich wizerunków i danych osobowych.

"Nie zgadzając się z wyrokami sądowymi, które padły na sali sądowej, na polecenie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, po uzyskaniu uzasadnienia wyroku, zostanie wywiedziona apelacja" - poinformowała w piątek PAP rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik.

Zdaniem Ziobry, "tylko splot niezależnych od sprawcy okoliczności spowodował, że mniejsze dziecko, mniejszy chłopczyk nie stracił życia". "Tylko i wyłącznie ogromny wysiłek lekarzy, personelu medycznego, wiele operacji spowodowało, że udało się go cudem uratować przed śmiercią" - zaznaczył.

"Akta sprawy brzmią jak z horroru"

"Ta śmierć wynikłaby z bestialskich, zaplanowanych, zamierzonych, sadystycznych praktyk wobec tego dziecka. Ktoś, kto dopuszcza się takich sadystycznych czynów wobec bezbronnych dzieci, robi to w sposób zaplanowany, na przestrzeni długiego odcinka czasu, nie zasługuje na to, aby kiedykolwiek ujrzeć światło dzienne i wyjść na wolność" - mówił Ziobro.

"Akta sprawy brzmią jak z horroru. Kiedy dowiedzieliśmy się o tej sprawie w zeszłym roku - poprzez krótka informację, która została zawarta w relacjach prasowych - prokurator (...) w rozmowie ze mną postanowił ściągnąć akta sprawy. Nasze zdziwienie wzbudziło, że w tak drastycznej sprawie dochodzi do próby porozumienia się ze sprawcami i zgody na wymiar kary rzędu - jeśli dobrze pamiętam - siedmiu lat dla mężczyzny i cztery dla kobiety" - powiedział Ziobro na konferencji prasowej.

"Analiza akt sprawy (...) to obraz z jak najbardziej demonicznego horroru. (...) Ogromne cierpienie, które przeżyły te dzieci, dwóch chłopców, nie da się opisać, a pewnych szczegółów nawet nie można podawać opinii publicznej" - dodał.

 Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro podczas konferencji prasowej w Prokuraturze Krajowej w Warszawie
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro podczas konferencji prasowej w Prokuraturze Krajowej w Warszawie/Paweł Supernak/PAP

Brutalnie znęcali się nad chłopcami

W wydanym w piątek wyroku sędzia Waldemar Kazig wskazał, że Katarzyna Więckowska wszczynała awantury, znieważała słowami obelżywymi, uderzała rękoma, biła pasem i szarpała synów. Marek Kwiatkowski, za wiedzą matki chłopców, zamykał ich w łazience, nakazywał wielogodzinne siedzenie w wannie wypełnionej zimną wodą, wielogodzinne klęczenie z rękoma podniesionymi do góry, bieganie w nocy po polu, wkładał ręce do ust w trakcie posiłku, by wywołać wymioty, wylewał jogurt na podłogę i kazał go zlizywać, kazał jeść produkty w stanie surowym, choć wymagały obróbki termicznej, bił, powodując liczne obrażenia ciała.

Oboje, działając w porozumieniu, usiłowali zabić jednego z chłopców. Marek Kwiatkowski wielokrotnie z dużą siłą uderzał go po całym ciele, rzucał nim o meble i o ścianę, w wyniku czego chłopiec doznał m.in. urazów głowy, złamania żeber, stłuczenia płuc, złamania kości krzyżowej, obustronnego złamania kości łonowej, obu kości kulszowych i stłuczenia serca.

Mężczyzna dokonał gwałtów na obu chłopcach.

Marek Kwiatkowski o warunkowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać po 20 latach pobytu w więzieniu.

Oboje skazani mają zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych na odległość mniejszą niż 200 m i zakaz kontaktu z nimi przez 15 lat.

Skazani mają wypłacić pokrzywdzonym zadośćuczynienie. Katarzyna Więckowska na rzecz jednego z synów 100 tys. zł i kwoty 50 tys. zł na drugiego syna solidarnie z Markiem Kwiatkowskim. On ma zapłacić na rzecz jednego z chłopców 250 tys. zł, przy czym solidarnie z Katarzyną Więckowską do kwoty 100 tys. zł, i na rzecz drugiego chłopca kwoty 150 tys. zł, przy czym solidarnie z nią do kwoty 50 tys. zł.

Proces był niejawny, więc sąd wyłączył również jawność ustnego uzasadnienia wyroku.

Marka Kwiatkowskiego i Katarzyny Więckowskiej nie było na sali rozpraw podczas ogłaszania wyroku.

Rażące błędy i zaniedbania w postępowaniu

Do przestępstw miało dochodzić od stycznia do marca 2016 r., gdy chłopcy wraz z matką i jej konkubentem mieszkali w hostelu prowadzonym przez Ośrodek Wspierania Dziecka i Rodziny w Drawsku Pomorskim. Katarzyna Więckowska i jej dzieci byli objęci nadzorem kuratora sądowego, opieką psychologiczną i pedagogiczną.

Policję zawiadomić mieli dopiero lekarze, gdy młodszy z chłopców w stanie krytycznym trafił do szpitala. Nie uwierzyli matce, że pobili go rówieśnicy.

Śledztwo pierwotnie prowadzone było przez Prokuraturę Rejonową w Drawsku Pomorskim, która w akcie oskarżenia zarzuciła matce i konkubentowi znęcanie się nad dziećmi i spowodowanie ciężkich uszkodzeń ciała. Żądane kary dla obojgu były wówczas niższe.

Prokuratura Krajowa w postępowaniu dopatrzyła się rażących błędów i zaniedbań. Akta wróciły do prokuratury i od kwietnia 2017 r. postępowanie prowadziła Prokuratura Regionalna w Gdańsku. To ona zgromadziła dodatkowy materiał dowodowy, który pozwolił we wrześniu 2017 r. na zmianę zarzutów i w styczniu 2018 r. na oskarżenie pary o usiłowanie zabójstwa dzieci i mężczyzny o gwałty na chłopcach.

Stwierdzone przez Prokuraturę Krajową rażące błędy w tej sprawie były podstawą do wszczęcia postępowań karnych i dyscyplinarnych wobec osób winnych ich zaistnienia i osób odpowiedzialnych za nadzór nad sytuacją rodzinną pokrzywdzonych dzieci.

Katarzyna Więckowska i Marek Kwiatkowski przyznali się śledczym do znęcania nad chłopcami, ale do usiłowania zabójstwa i gwałtów - nie. Oboje od marca 2016 r. przebywają w areszcie. Ich proces rozpoczął się 26 lutego 2018 r.

PAP

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje