Wybory 2024. "Długo ważyły się losy". Kandydat PiS podejrzany o oszustwo wystartuje

Oprac.: Marta Stępień
Roman Łucarz, podejrzany o przekroczenie uprawnień i oszustwo, został kandydatem PiS w wyborach do rady powiatu tarnowskiego w jednym z okręgów. Samorządowiec w styczniu trafił do aresztu tymczasowego i usłyszał zarzuty. W międzyczasie został także zawieszony w obowiązkach starosty. Łucarz przekonywał wówczas, że oskarżenia mają charakter polityczny. - Areszt nie świadczy o mojej winie. O winie będzie świadczył ewentualny wyrok, którego na pewno nie będzie - powiedział po ogłoszeniu swojego startu w kwietniowych wyborach.

Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało w poniedziałek kandydatów do rady powiatu tarnowskiego w ośmiu okręgach. Start zawieszonego w obowiązkach starosty tarnowskiego Romana Łucarza wisiał na włosku. Ostatecznie tarnowskim działaczom PiS udało się przeforsować zgodę władz partii na wystawienie samorządowca jako lidera w okręgu numer 3 (Żabno).
- Długo ważyły się losy mojego startu. Startu człowieka niewinnego, który tyle pracy włożył w powiat tarnowski. Przez prawie miesiąc przebywałem niesłusznie w areszcie - mówił Łucarz Radiu Kraków.
Wybory samorządowe 2024. Roman Łucarz kandydatem PiS do rady powiatu tarnowskiego
Starosta jest podejrzany o przekroczenie uprawnień oraz oszustwo. Sprawa sięga 2021 roku i dotyczy przekazania nieruchomości przez pensjonariusza Domu Pomocy Społecznej w Nowodworzu na rzecz gminy Szerzyny. Zdaniem śledczych stan zdrowia mężczyzny nie pozwalał na taką decyzję, a darczyńca nie posiadał zdolności do czynności prawnej.
Prokuratura Okręgowa w Krakowie postawiła Łucarzowi zarzuty. Starosta 27 stycznia trafił do tymczasowego aresztu, który opuścił 22 lutego. Prokuratura wyjaśniła, że po zakończeniu czynności procesowych z udziałem samorządowca, podjęto decyzję o zmianie środka zapobiegawczego w postaci izolacji na środki wolnościowe. Objęły one poręczenie majątkowe, dozór policyjny oraz zawieszenie w pełnieniu przez Łucarza obowiązków służbowych.
Po opuszczeniu aresztu starosta wydał oświadczenie. Łucarz nie przyznał się do winy i przypomniał, że został aresztowany przed wyborami w śledztwie, które trwa już dwa lata. "Z całą stanowczością pragnę podkreślić, że zarzuty sformułowane przez prokuratora Prokuratury Okręgowej w Krakowie są nieprawdziwe. Mają one wyłącznie charakter polityczny, pomawiający i uchybiający godności urzędu starosty powiatu tarnowskiego" - napisał.
"Faktem jest, że moje szanse w nadchodzących wyborach spędzały sen z powiek moim przeciwnikom politycznym" - stwierdził Łucarz.
Wybory 2024. Samorządowiec jest zawieszony w prawach członka PiS
W związku z toczącym się śledztwem samorządowiec jest zawieszony w prawach członka PiS. Posłanka Anna Pieczarka przekonywała jednak, że nie wyklucza to jego startu w wyborach. Sam Łucarz argumentował, że jest zawieszony w pełnieniu funkcji starosty tarnowskiego, ale "starostą nadal jest".
W sprawie prokuratorskie zarzuty usłyszały jeszcze trzy osoby: dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie Anna G., wójt gminy Szerzyny Grzegorz Gotfryd, a także notariusz Wojciech W.
Roman Łucarz stanie przed sądem, będąc na wolności.
Tarnowscy politycy PiS chcą w nadchodzących wyborach zdobyć co najmniej 15 mandatów w liczącej 29 samorządowców radzie. Taki wynik zagwarantuje im samodzielną władzę. Powiat tarnowski jest jednym z największych w Małopolsce. Liczy blisko 200 tys. mieszkańców, w 16 gminach. Obecnie PiS ma w radzie powiatu 18 radnych.
Zobacz również:
Źródło: Radio Kraków, RDN Małopolska, Tarnów Nasze Miasto
***
Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!