- Lewica rozważa wielu potencjalnych kandydatów na prezydenta. Słyszę, że niektórzy mówią o kandydaturze Litewki, ale u nas decyzja zostanie prawdopodobnie podjęta pod koniec roku, a ogłosimy ją na początku przyszłego - zaznaczył w najnowszym wywiadzie Tomasz Trela. Wiceprzewodniczący klubu Lewicy przyznał jednak, że Litewka jest osobą "bardzo elektryzującą, która robi dużo dobrego, m.in. dla różnych grup społecznych czy zwierząt". - Ma sporą grupę fanów, a do tego potencjał - dostał 40 tys. głosów w swoim okręgu wyborczym - podkreślił Trela w rozmowie z PAP. Wybory prezydenckie 2025. Łukasz Litewka kandydatem Lewicy? Lewica na początku października poinformowała, że jednogłośną decyzją Rady Krajowej Nowej Lewicy postanowiono, iż ugrupowanie wystawi własnego kandydata lub kandydatkę na prezydenta w przyszłorocznych wyborach. Jak teraz doprecyzował Trela, nazwisko tej osoby zależeć będzie od wyniku wewnętrznych rozmów oraz badań opinii publicznej. Nie wykluczył przy tym, że może to być właśnie Łukasz Litewka, choć wcześniej najwięcej mówiło się o kandydaturze kobiety, a dokładniej wystawieniu w wyborach minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszki Dziemianowicz-Bąk. - Jeżeli okaże się, że Łukasz Litewka ma największe szanse, to trzeba postawić na Litewkę. Jeżeli okaże się, że Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Katarzyna Kotula, Magdalena Biejat mają największe szanse, to trzeba wybrać jedną z tych trzech osób - powiedział. Z kolei europoseł Krzysztof Śmiszek zapewnił, że Lewica będzie indywidualnie oceniała każdego z kandydatów za ich dokonania. Jeśli okaże się, że pretendentów jest więcej niż dwóch, partia najpewniej zorganizuje prawybory. On, choć nie skreśla Litewki, najchętniej widziałby jednak w Pałacu Prezydenckim wspomnianą minister. - Agnieszka Dziemianowicz-Bąk jest świetną, rozpoznawalną, popularną, charyzmatyczną polityczką. Wykazała się w ostatnim roku ciężką pracą, doprowadziła do wprowadzenia w życie rozwiązań systemowych, które dotykają miliony ludzi - stwierdził. Litewka: Życie bywa pełne niespodzianek Łukasz Litewka sam ostatnio podsycił plotki na temat swojej kandydatury, podkreślając w wywiadzie dla "Dziennika Zachodniego", że w polityce "nigdy nie mówi się nigdy". - Czy będę kandydatem Lewicy na prezydenta? W polityce chyba jest zasada: "Nigdy nie mów nigdy", a jako fan Forresta Gumpa wiem, że życie bywa pełne niespodzianek - powiedział. Później Litewka do sprawy odniósł się również w mediach społecznościowych, dziękując wszystkim, że jego praca na rzecz społeczeństwa została doceniona. Przyznał także, że nie spodziewał się, iż "dobro wraca" pod postacią typowania jako kandydata na prezydenta. "Zanim jednak zlecą się tu hordy ludzi, którym polityka i nienawiść przysłoniła wszystko, co ludzkie, uspokajam. Bardzo dobrze znam swoje zalety i wady - łatwiej się żyje, będąc szczerym sam ze sobą. Takie artykuły (o jego potencjalnym starcie - red.) są oczywiście bardzo miłe, ale ja codziennie po prostu robię 'swoje' i będę robił dalej. Robię swoje ze wspaniałymi ludźmi" - napisał. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!