USA reagują na rosyjski atak. "Przekracza granice przyzwoitości"
Amerykanie skrytykowali Rosję za niedzielny atak na miasto Sumy w Ukrainie. "Dzisiejszy atak sił rosyjskich w Niedzielę Palmową na cele cywilne przekracza wszelkie granice przyzwoitości. Są dziesiątki zabitych i rannych cywilów" - napisał na platformie X amerykański specjalny wysłannik ds. Ukrainy, emerytowany generał Keith Kellogg.

Rosjanie niespodziewanie ostrzelali w niedzielę miasto Sumy. Wiadomo o co najmniej 32 zabitych, jest też masa rannych.
Stany Zjednoczone zareagowały na te wydarzenia. "Dzisiejszy atak sił rosyjskich w Niedzielę Palmową na cele cywilne w Sumach przekracza wszelkie granice przyzwoitości. Są dziesiątki zabitych i rannych cywilów" - napisał na platformie X emerytowany generał Keith Kellogg. To specjalny wysłannik Donalda Trump ds. Ukrainy.
Kellogg skrytykował fakt, że Moskwa ostrzelała cywilów. "Jako były dowódca wojskowy znam się na wybieraniu celów i to jest niewłaściwe. Dlatego prezydent Trump ciężko pracuje, aby zakończyć tę wojnę" - zaznaczył.
Wojna w Ukrainie. Rosja ostrzelała miasto Sumy. Jest reakcja polskiego MSZ
W sprawie głos zabrało także polskie MSZ. "Polska potępia barbarzyńskie uderzenie rakietowe Rosji na Sumy" - napisano w oświadczeniu resortu.
"Składamy kondolencje rodzinom ofiar, a rannym życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Atak na ludność cywilną w Niedzielę Palmową świadczy, że celem Rosji nie jest pokój, lecz zniszczenie narodu ukraińskiego" - wskazało Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
"Rosyjska wersja zawieszenia broni. Krwawa Niedziela Palmowa, Sumy Ukraina" - skomentował niedzielne wydarzenia premier Donald Tusk.
Rosyjski atak w Niedzielę Palmową. Nie żyje ponad 30 osób
Miasto Sumy było intensywnie atakowane przez okupantów w ostatnich tygodniach. Wstępne informacje przekazywane przez władze wskazują, że w rosyjskim ataku życie straciło co najmniej 32 osoby, w tym dwoje dzieci. Tragiczny bilans prawdopodobnie wzrośnie.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy, na które powołuje się AFP, przekazało, że ranne są 84 osoby, w tym siedmioro dzieci.
"Rosyjskie pociski trafiły w zwykłą ulicę miasta, w zwykłe życie - budynki mieszkalne, instytucje edukacyjne, samochody na ulicy" - napisał Wołodymyr Zełenski.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!