Sejm był we wtorek na ustach całego świata. Głównie za sprawą zachowania posła Konfederacji. Grzegorz Braun zakłócił uroczystość na terenie izby niższej. Użył gaśnicy i zgasił świece chanukowe. Głos w tej sprawie zabrał marszałek Szymon Hołownia. - Jeżeli Konfederacja uzna, że pan Braun nadal będzie miał miejsce w jej szeregach, to nie powinno być miejsca dla jej przedstawiciela, z Braunem na pokładzie, w Prezydium Sejmu - mówił dziennikarzom. Dodał, że "wniosek w tej sprawie będzie głosowany". Szymon Hołownia przekazał, że - według jego wiedzy - trwają konsultacje w Konfederacji. Zaznaczył, że posiada takie informacje od wicemarszałka Krzysztofa Bosaka. Skandaliczne zachowanie Brauna. "To artysta i reżyser" Głos w sprawie zabrała też rzeczniczka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, która określiła wtorkowe wydarzenia "happeningiem". Pytana o to, czy słowo happening w tym wypadku jest trafne, odpowiedziała: "dlaczego nie?". - Jak inaczej można określić tę akcję? - dodała. Na pytanie, czy chcą nazwać to wydarzenie mianem instalacji artystycznej w momencie, w którym wiele osób poczuło się urażonych, odpowiedziała, że Braun "jest artystą, reżyserem i być może jest to jego forma ekspresji". Rzeczniczka Konfederacji: Klub ma się świetnie, mamy 18 parlamentarzystów Rzeczniczka Konfederacji podkreśliła, że ewentualne ukaranie Brauna będzie omówione podczas posiedzenia klubu. Pytana o to, kiedy to się stanie powiedziała, że "w najbliższym czasie". Proszona o doprecyzowanie, czy w tym tygodniu, odpowiedziała twierdząco. - Klub Konfederacji ma się świetnie, mamy 18 parlamentarzystów, taki jest oficjalny i faktyczny stan rzeczy. Na razie na tym poprzestańmy - przekazała. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!