Sondaż: Kiedy wygra opozycja? Kluczowe PSL i Polska 2050
Jeżeli PSL i Polska 2050 poszłyby do wyborów razem, to opozycja uzyskałaby 241 mandatów w Sejmie, czyli możliwość utworzenia rządu - pisze w środę "Rzeczpospolita", powołując się na sondaż IBRiS. Przy osobnym starcie tych ugrupowań, opozycja zebrałyby 227 mandatów. Jak wskazano, dyskusja o jednej liście poprawia notowania Konfederacji, która staje się wówczas "trzecią siłą".

W mediach trwa dyskusja partii opozycyjnych o kształcie list na jesienne wybory parlamentarne. Platforma Obywatelska opowiada się za wspólnym startem z PSL, Polską 2050 i Lewicą.
- Już za kilka miesięcy zobaczycie to w sondażach, na dwa-trzy miesiące przed wyborami - że ci, którzy chcą tylko wejść, tylko być - oni znikną. I będziemy mieli jedną listę - mówił w niedzielę Donald Tusk.
Jak wskazuje "Rzeczpospolita", najbardziej prawdopodobny jest jednak start opozycji w trzech blokach: KO, Lewica oraz razem PSL i Polska 2050, które nawiązały już współpracę nad "wspólną listą spraw". O taki właśnie układ zapytano badanych w najnowszym sondażu.
Sondaż IBRiS: 241 mandatów dla opozycji
W przypadku samodzielnego startu każdej z partii, wszyscy - oprócz Konfederacji - zaliczają spadki. PiS spadło z 34,7 na 34,3 proc., PO - z 28,6 do 26,4 proc., Lewica z 9 na 8,2 proc., PSL traci 0,2 pkt proc. z (6,4 na 6.2), a Polska 2050 - 0,3 (z 8,2 na 7,9 proc.). Konfederacja zyskuje za to 3 pkt i może liczyć na poparcie 9 proc. badanych.
W tym wariancie opozycja otrzymuje o trzy mandaty mniej niż Zjednoczona Prawica wspólnie z Konfederacją.
Z sondażu wynika jednak, że wspólna lista PSL i Polski 2050 mogłaby liczyć na 15,3 proc. i 72 mandaty, co zmieniłoby układ sił. Zarówno PiS, jak i KO uzyskałyby wówczas mniej mandatów - odpowiednio 185 i 134. Lewica zyskałaby dwa, a Konfederacja straciłaby trzy. W efekcie cztery głównie partie opozycyjne mogłyby liczyć na 241 mandatów.
Sondaż "IBRiS" dla "Rzeczpospolitej" został wykonany za pomocą badania CATI. Przeprowadzono go w dniach 17-18 marca na 1100-osobowej grupie respondentów.
Wspólna lista opozycji. Donald Tusk: Ci, którzy nie chcą, dostaną srogie baty
W niedzielę o wspólnej liście całej opozycji mówił lider PO Donald Tusk. - Moim, naszym i waszym zadaniem jest, żeby wyborcy zrozumieli, że tylko jedna lista może wygrać, trochę mniej ważne, jak ona będzie się nazywać - oświadczył.
Tusk stwierdził, że ci politycy, którzy nie chcą wspólnej listy opozycji "dostaną od wyborców naprawdę srogie baty".
Władysław Kosiniak-Kamysz: opozycja popełnia fatalny błąd
W poniedziałek na słowa lidera PO odpowiedział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - Oczywiście, kto dzisiaj naciska tylko na jeden scenariusz, niesprawdzony i nieudowodniony naraża Polskę na zwycięstwo PiS - przyznał w programie "Gość Wydarzeń".
- Opozycja moim zdaniem popełnia teraz fatalny błąd, bo zajmuje się listą, a nie sprawami, które w Polsce trzeba rozstrzygać - ocenił.
W ocenie Władysława Kosiniaka-Kamysza "kompletne rozdrobnienie" i "wrzucenie wszystkich na jedną listę" jest złe. - My z Polską 2050 budujemy zwycięski blok - zaznaczył.