Tusk kontynuuje swój objazd po Śląsku. W piątek spotkał się z mieszkańcami Bytomia i Gliwic. W sobotę był w Katowicach, w niedzielę pojawił się w Żywcu, a dzień później w Pszczynie. W Wodzisławiu Śląskim lider Platformy Obywatelskiej mówił o znaczeniu samorządu i chwalił władze miasta. Podkreślał znaczenie restrukturyzacji obiektów pokopalnianych, krytykując jednocześnie obecne władze spółki, która kontroluje tereny byłych kopalń. Krytyka Spółki Restrukturyzacji Kopalń - Musimy zrobić wszystko, żeby skupić pozytywną energię Górnego Śląska, żeby Górny Śląsk wyglądał jak dworzec w Wodzisławiu, a nie jak niewykorzystane tereny za nami - mówił przy budynkach byłej Kopalni Węgla Kamiennego "1 maja". - Wszędzie słyszę dokładnie te same argumenty. Spółka Restrukturyzacji Kopalń zamieniła się w siedlisko etatów, dziesiątki ludzi z tego żyje i nie są zainteresowani. Zachowują się trochę jak syndyk, który robi wszystko, żeby ten proces trwał jak najdłużej, bo dużo ludzi coś tam na tym zarobi - mówił dalej. - I nikt nie jest zainteresowany, żeby te ruiny zamienić w miejsca kwitnące - podkreślił. Lider PO wskazał, że jeżeli nie będzie innego wyjścia, po wyborach partia przyjmie ustawę, która pomoże samorządom przejąć grunty pokopalniane. Tusk mówił też o szansie jaką są fundusze unijne na odbudowę europejskiego przemysłu, które mogłyby pomóc w odbudowie terenów byłych kopalń. - Do tego nie trzeba będzie żadnych mądrych ministrów w Warszawie, bo tutaj sobie z tym poradzicie, jeśli dostaniecie wszystkie narzędzia do ręki. I nikt wam z Warszawy nie będzie mówił, co macie z tym robić - podkreślił.