Skończy się prywatna ochrona Kaczyńskiego w Sejmie? Plan nowego marszałka
Oprac.: Aleksandra Wieczorek
Być może już niedługo prezes PiS nie będzie mógł korzystać z usług prywatnych ochroniarzy na terenie parlamentu – wynika z informacji Wirtualnej Polski. To marszałek Sejmu Szymon Hołownia wraz z przyszłym szefem Kancelarii Sejmu Jackiem Cichockim mają optować za zmianami, zgodnie z którymi za bezpieczeństwo posłów miałyby w tym miejscu odpowiadać już nie prywatne firmy, a Straż Marszałkowska. Doniesienia te na antenie Polsat News komentował poseł PSL Marek Sawicki.

W związku z nową rolą Szymona Hołowni, który w poniedziałek został wybrany na marszałka Sejmu, szykują się zmiany. Mogą one dotknąć także samego prezesa PiS, a konkretnie aspektu jego ochrony. Od lat bowiem za bezpieczeństwo Jarosława Kaczyńskiego odpowiada prywatna Grom Group.
Zmiany w kwestii ochrony w parlamencie. Koniec z prywatnymi firmami
Jak w 2020 roku ustaliła Interia, jeszcze w 2018 r. ochrona prezesa PiS pochłaniała 1,6 mln zł. Rok później cena usług firmy Grom Group wzrosła o 200 tys. zł. Żeby chronić Jarosława Kaczyńskiego, partia wydawała 150 tys. zł miesięcznie.
Teraz, jak donosi Wirtualna Polska, marszałek Sejmu Szymon Hołownia i przyszły szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki chcą, by zapewnieniem bezpieczeństwa wszystkim osobom na terenie parlamentu zajmowali się przedstawiciele Straży Marszałkowskiej. Zgodnie z prawem swoje działania mogłaby prowadzić też Służba Ochrony Państwa oraz Żandarmeria Wojskowa. Nie robiono by jednak wyjątków dla prywatnych firm.
Decyzja w tej sprawie ma być "bardzo prawdopodobna".
Marek Sawicki o ochronie prezesa PiS: To jest podporządkowanie parlamentu interesom jednej osoby
Pracownicy prywatnej firmy wciąż ochraniają prezesa PiS, ich działania można było dostrzec także podczas pierwszego posiedzenia Sejmu. Na ten temat w "Gościu Wydarzeń" na antenie Polsat News wypowiedział się w piątek Marek Sawicki z PSL.
- Dziwną sprawą jest, żeby prywatna firma ochroniarska chodziła po Sejmie - powiedział, dodając, że poczuł się bardzo dziwnie, kiedy po pierwszym posiedzeniu Sejmu ochrona prezesa Kaczyńskiego prowadziła go przejściem, które "dla nas wszystkich posłów w Sejmie od przynajmniej sześciu lat przez Prawo i Sprawiedliwość zostało zamknięte".
- Jeśli nie jesteśmy w Sejmie równi i dla jednych jedne przejścia są otwarte, a dla innych są zamknięte, to przepraszam bardzo, to nie jest demokracja, to jest podporządkowanie parlamentu interesom czy oczekiwaniom czy woli jednej osoby - mówił Sawicki.
Szymon Hołownia z zapowiedzią zmian
Podczas poniedziałkowego inauguracyjnego posiedzenia Sejm wybrał marszałka, którym został lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
- Na te cztery lata mamy bardzo jasne zadanie - każdego dnia dowodzić, że nasi rodacy nie pomylili się, stojąc 15 października w tych długich kolejkach pod lokalami wyborczymi - mówił w poniedziałek Hołownia, którego poparło 265 posłów.
- Wiele się tutaj zmieni, przede wszystkim przestawimy te dwie litery i najważniejsze znów stanie się tu słowo patria, a nie - partia - mówił nowy marszałek Sejmu.
Jeszcze tego samego dnia, decyzją Hołowni, rozpoczął się demontaż barierek przed gmachem Sejmu. Ogrodzenie stało w tym miejscu od 16 grudnia 2016 r., gdy podczas posiedzenia izby uchwalano ustawę budżetową na rok 2017. We wtorek marszałek zamieścił wymowne zdjęcie bez barierek z podpisem: "Sejm bez barier. Miłego dnia".
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!