W programie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości "Bezpieczna Przyszłość Polaków" poświęcono cały rozdział perspektywom w obszarze edukacji do 2031 roku, czyli w trakcie dwóch kadencji Sejmu. Wyszczególniono w nim kilka aspektów systemowych, które miałyby ulec zmianie. Przewidziano m.in. "maksymalną redukcję patologicznego zjawiska korepetycji, na które rodzice każdego roku wydają dziesiątki milionów złotych". Czytaj także: Zmiany podczas tegorocznych wyborów. Nowe stanowisko na liście płac Szerokim echem odbiła się jednak inna propozycja programowa PiS w zakresie oświaty. "Każdy 18-latek będzie mógł odbyć w szkole bezpłatny kurs na prawo jazdy" - czytamy w dokumencie na stronie partii rządzącej. O pomyśle tym mówiła w niedzielę marszałek Sejmu Elżbieta Witek. - Młodzi ludzie w szkołach średnich, którzy ukończą 18 lat, będą mieć darmowy kurs prawa jazdy. Wszyscy, którzy będą chcieli, a to jest ogromna pomoc - przekonywała. W programie PiS pomysł dot. kursów na prawo jazdy kończy się na jednym zdaniu. Kiedy może wejść w życie? - To jest rzecz, która jest w naszym programie i myślę, że będziemy mogli ją wprowadzić od przyszłego roku szkolnego - mówi Interii wicerzeczniczka PiS i posłanka zrzeszona w sejmowej komisji edukacji, Urszula Rusecka. Jak dodaje, skorzystać mieliby na tym uczniowie, którzy skończą 18 lat po 1 września 2024 roku. Wybory 2023. Ekspert o pomyśle PiS: To nierealne Propozycja od razu wywołała kontrowersje. Komentujący zwracali uwagę na olbrzymie koszty takiego przedsięwzięcia. Kurs na prawo jazdy dla jednej osoby kosztuje bowiem - w zależności od miasta - od 2,8 do 4 tys. złotych. - Nie znoszę takiego rozdawnictwa. Poza tym, jak szkoły są do tego przygotowane? Rząd, rozumiem, kupi im też samochody do szkoleń i znajdzie oraz opłaci nowych instruktorów? - mówi w rozmowie z Interią Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Mniej surowy wobec pomysłu PiS jest Zbigniew Kotlarek, były szef GDDKiA, obecnie prezes Polskiego Kongresu Drogowego. - Sądzę, że należy wspierać inicjatywy, które zwiększają świadomość i umiejętności młodych ludzi. Pytanie tylko, jakie to miałoby być szkolenie i w jakiej formie. Powinno ono mieć odpowiedni poziom. Gdyby to było dobrze zorganizowanie, to czemu nie? - mówi. Ekspert podkreśla jednak, że szkoły obecnie nie są wyposażone w sprzęt, który sprostałby wszystkim wymaganiom do prowadzenia takich kursów. Do tego dochodzi kwestia pieniędzy niezbędnych do ich realizacji. - Pomysł dobry, ale czy jest on do zrealizowania? Można mieć obawy i wątpliwości. Ośrodki nauki jazdy przy każdej szkole? To nierealne - dodaje. Czytaj także: Kiedy poznamy oficjalne wyniki wyborów? Tak wygląda proces ich liczenia Prawo i Sprawiedliwość zapewnia, że pieniądze na realizację tej obietnicy się znajdą. - Sposób finansowania naszych programów jest zawsze czytelny i zawsze te środki w budżetach się znajdują. Na pewno będą na to przeznaczone środki, tak jak na bezpłatne podręczniki, laptopy, na różnego rodzaju wyposażenia pracowni, klas - mówi Urszula Rusecka. Kiedy poznamy szczegóły? - Poczekałabym do momentu aż będziemy wprowadzać program w życie, Sejm musi rozpocząć prace po wyborach. Jesteśmy wiarygodni pod kątem każdego programu, który zapowiadamy - odpowiada wicerzeczniczka PiS. Darmowy kurs na prawo jazdy w szkole? Ekspert: To zagrożenie Były szef GDDKiA zwraca uwagę także na inny problem. Wielu młodych kierowców na drogach wykazuje się brawurą, a gdyby kursy były darmowe, młodych kierowców byłoby na drogach więcej. - To na pewno jest zagrożenie. Jak analizujemy wypadki, które miały miejsce w ostatnim czasie, zwłaszcza te najbardziej tragiczne, to były one właśnie z udziałem młodych ludzi, do 20 czy 20-kilku lat - mówi. - Prawo jazdy nie musi być dla każdego. Powinniśmy mimo wszystko dążyć do tego, żeby rozbudowywać sieci kolejowe, w miastach metro, transport zbiorowy, drogi rowerowe. To są kierunki, które powinny być alternatywą dla prawa jazdy - dodaje ekspert. Podobnego zdania jest Adrian Furgalski, który twierdzi, że rządzący postawili krzyżyk na transporcie zbiorowym i zachęcają do ponownego "zakochania się w drogach". - Europa robi wszystko, żeby z samochodu rezygnować i oszczędzać w ten sposób chociażby środowisko naturalne czy redukować zużycie paliw. U nas na odwrót. Tylko drogi, drogi i drogi - dodaje. Czytaj także: Wybory 2023. Tak wypełnisz kartę wyborczą, by głos był ważny Jak głosować poza miejscem zameldowania? Masz czas do 12 października Wybory 2023. Cisza wyborcza - kiedy, jakie zasady, jakie kary Kto startuje do Senatu? PKW przygotowała duże ułatwienie Wybory 2023. Do lokalu bez dokumentów, tylko z telefonem Nie wiesz, na kogo zagłosować? Test pomoże rozwiać wątpliwości *** TWÓJ GŁOS MA ZNACZENIE. Dołącz do naszego wydarzenia na Facebooku i śledź aktualne informacje w trakcie kampanii wyborczej!