Przełom ws. wypadku na A1. Zatrzymano kierowcę bmw

Marta Stępień

Oprac.: Marta Stępień

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
3,1 tys.
Udostępnij

Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński poinformował, że zatrzymano podejrzanego o spowodowanie wypadku na autostradzie A1, Sebastiana M. Kierowcę bmw schwytano w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Po tragicznym wypadku pojawiały się doniesienia, że mężczyzna wyjechał z kraju. Wystawiono za nim list gończy. Pełnomocnik M. w oświadczeniu przesłanym mediom stwierdził, że jego klient "opuścił terytorium Polski po przeprowadzeniu czynności procesowych w charakterze świadka". Adwokat poinformował, że złożył w Sądzie Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim wniosek o wystawienie listu żelaznego dla podejrzanego.

W wypadku na autostradzie A1 zginęły trzy osoby, w tym dziecko
W wypadku na autostradzie A1 zginęły trzy osoby, w tym dzieckoKMP Piotrków TrybunalskiPolicja

"Specjalna grupa poszukiwawcza powołana przez Komendanta Głównego Policji na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich wspierała lokalną policję która dokonała dziś zatrzymania poszukiwanego Sebastiana M. Zadania realizowane były w ścisłej współpracy z Prokuraturą Krajową" - napisał Mariusz Kamiński na portalu X (d. Twitter).

Tragedia na A1. Zatrzymano kierowcę bmw

Do zatrzymania kierowcy bmw odniósł się także premier Mateusz Morawiecki. "Dobra Robota! Stop bandytom i mordercom na drogach!" - napisał szef rządu.

"Obiecałem, że przed sprawiedliwością nie ucieknie i zrobimy wszystko by kierowca bmw, podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1, został zatrzymany. I tak się stało. Został zatrzymany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich" - napisał z kolei minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Jeszcze przed pojawieniem się oficjalnej informacji o ujęciu kierowcy bmw, Krzysztof Rutkowski przekazał polsatnews.pl, że Sebastian M. został zatrzymany.

Według informacji właściciela agencji detektywistycznej poszukiwany miał przebywać w Dubaju i posługiwać się fałszywymi dokumentami.

W środę w przesłanym mediom oświadczeniu, adwokat Bartosz Tiutiunik, obrońca Sebastiana M., napisał, że podejrzany o spowodowanie wypadku "opuścił terytorium Polski po przeprowadzeniu czynności procesowych w charakterze świadka".

Wypadek na A1. Wniosek o żelazny list dla kierowcy bmw

"Jego wyjazd nie miał żadnego związku z toczącym się postępowaniem karnym. Sebastian M. nie miał również zakazu opuszczania kraju ani obowiązku informowania o zmianie miejsca zamieszkania" - podał pełnomocnik.

Tiutiunik dodał, że poszukiwany o wydanym liście gończym dowiedział się z mediów.

W oświadczeniu czytamy również, że M. miał wysłać pismo do Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim, w którym przedstawił swoją wersję przebiegu wypadku. Ta ma różnić się od ustaleń śledczych.

Adwokat poinformował też, że list żelazny, o który złożył w środę rano wniosek, może pozwolić Sebastianowi M. na odpowiadanie w procesie z wolnej stopy, a także na uniknięcie tymczasowego aresztowania po wpłacie poręczenia majątkowego.

We wtorek pełnomocnik rodziny z Myszkowa mec. Łukasz Kowalski powiedział "Wydarzeniom" Polsatu, że złożył wniosek o zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo. Pismo w tej sprawie trafiło do Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.

"To nie był wypadek, to było zabójstwo" - podkreślili bliscy ofiar.

Tragiczny wypadek na autostradzie A1. Nie żyją trzy osoby

Do wypadku na autostradzie A1 doszło 16 września około 19:30 w Sierosławiu nieopodal Piotrkowa Trybunalskiego. Matka, ojciec i pięcioletnie dziecko zginęli po tym, jak ich auto "zjechało na pas awaryjny i uderzyło w bariery ochronne", a następnie stanęło w ogniu.

Pierwotnie policja twierdziła, że w zdarzeniu uczestniczył tylko jeden pojazd - kia, która "z niewyjaśnionych okoliczności" uderzyła w barierę. Pojawiające się w sieci nagrania przeczyły jednak tej wersji.

Internauci zarzucali mundurowym, że pomijają obecność roztrzaskanego bmw stojącego kilkadziesiąt metrów dalej. Jak się potem okazało, samochód poszukiwanego 32-latka uderzył w tył pojazdu, którym podróżowała rodzina.

W sieci spekulowano również, że kierowca bmw był powiązany ze służbami, dlatego jego współudział miał być nieuwzględniany przez mundurowych.

"Pragniemy podkreślić, że wbrew fałszywym informacjom, które krążą w internecie, kierowcą bmw nie był funkcjonariusz policji czy też syn funkcjonariusza jakiejkolwiek służby. Nie był to również polityk czy inna osoba zajmująca stanowisko publiczne. Działamy w sposób transparentny" - odpowiedziała na zarzuty policja.

Od piątku 32-letni Sebastian M., który siedział za kółkiem pędzącego z prędkością 253 km/h pojazdu, był poszukiwany listem gończym.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Ociepa w ''Graffiti'': W przyszłej kadencji PiS chce znieść immunitety poselskie
      Ociepa w ''Graffiti'': W przyszłej kadencji PiS chce znieść immunitety poselskiePolsat NewsPolsat News
      Przejdź na