Premier powiedział, że głównym zadaniem władz publicznych, nie tyko rządzących, jest troska o bezpieczeństwo obywateli, o bezpieczeństwo wewnętrzne i granic Polski. - Niestety, wczoraj mieliśmy do czynienia z żałosną inscenizacją Donalda Tuska - mówił. Premier: D. Tusk postanowił uderzyć w stabilność polskiej armii Według premiera szef głównej partii opozycyjnej postanowił uderzyć w stabilność polskiej armii. - Postanowił wykorzystać jakieś chwilowe dymisje do tego, aby przedstawiać nieprawdziwy stan polskiej armii - dodał. Szef rządu odniósł się do słów lidera PO Donalda Tuska, który wygłosił we wtorek oświadczenie, gdzie przekazał, że otrzymał informacje o dymisjach kolejnych 10 wysokich rangą oficerów Dowództwa Generalnego. Polityk opozycji przekazał te informacje niedługo po tym, jak poinformowano o rezygnacjach Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomasza Piotrowskiego i Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmunda Andrzejczaka. - Mamy do czynienia z sytuacją rozchwiania bezpieczeństwa na całym świecie. Widzimy to po tym, co dzieje się w Izraelu. Nie ma właściwych, przyzwoitych słów, aby nazwać takie działania, taką politykę szefa opozycji Donalda Tuska - powiedział premier Mateusz Morawiecki. - Ta perfidna gra rozpoczęła się wtedy, kiedy razem z panem prezydentem Andrzejem Dudą decydowaliśmy o tym, aby wysłać polski kontyngent wojskowy do ewakuacji polskich obywateli z Izraela - powiedział premier. Dodał, że w takim momencie "opozycja i jej pomocnicy przedstawiają swoje zmanipulowane informacje dla opinii publicznej, by podważyć stabilność polskiego wojska i zaufanie do polskiego munduru". Premier przypomniał o początku ataku hybrydowego na polsko-białoruskiej granicy, który przygotowali Alaksandr Łukaszenka i Władimir Putin. - Tusk i jego zwolennicy wtedy, tak jak i dziś, uderzali w polskie służby - dodał. M. Morawiecki: Nie pozwolimy na niebezpieczną grę naszym narodowym bezpieczeństwem - Gdy nasi dzieli żołnierze ewakuują polskich obywateli z Izraela, z terenu, który jest objęty wojną, kiedy naszych polskich żołnierzy podziwia cały świat, ponieważ inne kraje zwracają się do nas z prośbą, czy moglibyśmy pomóc z ewakuacją ich obywateli, w czasie, kiedy nasi obywatele zostali już w liczbie blisko 900 ewakuowani z Bliskiego Wschodu, opozycja próbuje burzyć zaufanie do Wojska Polskiego - dodał. Premier zapewnił, że polska armia jest gotowa do przeprowadzania najtrudniejszych zadań, a ciągłość jej dowodzenia jest zapewniona. - Żadne kłamstwo nie podważy tych faktów. Nie pozwolimy na niebezpieczną grę naszym narodowym bezpieczeństwem, od tego przecież wszystko się zaczyna - nie ma rozwoju gospodarczego, nie ma normalnego życia bez bezpieczeństwa narodowego - powiedział. Szef rządu mówił, że "niedzielne wybory są również o tym, czy Polska będzie bezpieczna, czy będzie chroniona, jako państwo". - Nie pozwólmy na powrót doktryny, która oddawała połowę Polski na pastwę rosyjskich sołdatów, rosyjskich żołnierzy. To tak naprawdę była zdrada wobec tamtych ludzi - dodał. Premier: Jesteśmy w procesie budowy jednej z najnowocześniejszych armii w Europie - Jesteśmy w procesie budowy silnej i jednej z najnowocześniejszych armii w Europie. To nie tylko bezprecedensowy program kupowania broni, wzmacniania polskiej produkcji broni, ale to także zwiększanie stanu osobowego polskiej armii i poprawa warunków funkcjonowania polskich żołnierzy - podkreślał Morawiecki. Premier zapewnił, że jest "wdzięczny wszystkim żołnierzom, funkcjonariuszom, którzy poświęcają siebie, poświęcają swój czas, swoje bezpieczeństwo po to, abyśmy my wszyscy byli bezpieczni". - Po to, aby służyć ojczyźnie. Dziękuję też każdej polskiej żonie, która musi znosić rozłąkę ze swoim mężem, dziękuję każdej polskiej matce, która martwi się o swojego syna, wysyłanego na akcje takie, jak polskiego kontyngentu wojskowego celem ewakuacji polskich obywateli, czy na granicę polską z Białorusią - dodał. Premier, odnosząc się do wojny w Izraelu, powiedział, że będzie to wiązało się z wielką falą islamskich, muzułmańskich imigrantów z Bliskiego Wschodu. - Zarówno tych, wśród których będą się kryli również i bojownicy, i terroryści islamscy, jak również wielką falą ekonomicznej, gospodarczej migracji z Bliskiego Wschodu - powiedział. Szef rządu przekazał, że jest po rozmowach w tej sprawie z kolegami z UE. - Wiem, że reakcja, niestety, będzie taka, że Unia Europejska będzie chciała otworzyć szerzej swoje drzwi dla migrantów z Bliskiego Wschodu. Strzeżmy się przed nimi, po to jest to referendum, o tym są te wybory - powiedział. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!TWÓJ GŁOS MA ZNACZENIE. Dołącz do naszego wydarzenia na Facebooku i śledź aktualne informacje w trakcie kampanii wyborczej!