Decyzję o zmianie lokalizacji konwencji Joachim Brudziński ogłosił w poniedziałek w Twitterowym wpisie. "Prawo i Sprawiedliwość zawsze jest blisko ludzkich spraw i blisko problemów Polaków. Dlatego odpowiadając na zaproszenie mieszkańców Dolnego Śląska sztab postanowił o zmianie formuły i miejsca naszego sobotniego wydarzenia" - napisał. We wtorek Polsat News ustalił nieoficjalnie, że konwencja odbędzie się w Turowie. Zmiana miasta prawdopodobnie jest odpowiedzią na polityczne plany szefa Platformy Obywatelskiej, Donalda Tuska. Lider największej partii opozycyjnej od poniedziałku do soboty organizuje spotkania z mieszkańcami Dolnego Śląska. Podwójne koszty konwencji Przeniesienie sobotniej konwencji z Łodzi na Dolny Śląsk będzie miało swoje konsekwencje finansowe. Jak przekonuje radny Marcin Hencz, ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego będzie musiało opłacić salę, w której miało odbyć się wydarzenie. "PiS wycofał się z konwencji w Łodzi, ale zbyt późno, aby nie zapłacić. Panie Jarosławie w takiej formule zapraszamy częściej" - napisał na Facebooku. Decyzję o zmianie lokalizacji wydarzenia skomentowała także prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska. "Kolejna niedotrzymana umowa przez PiS. W sumie mnie to nie dziwi. Mimo odwołania konwencji i zlekceważenia łodzian, którzy wreszcie mieliby okazję porozmawiać z rządem — i tak zwiększymy finansowanie programu in vitro w Łodzi. Już w środę" - stwierdziła. Stachowiak-Różecka: Zmierzymy się na Dolnym Śląsku Doniesienia o przeniesieniu konwencji do Wrocławia, jako reakcja na objazd Donalda Tuska po Dolnym Śląsku, pośrednio potwierdziła w programie "Debata Dnia" w Polsat News, posłanka PiS, Mirosława Stachowiak-Różecka. Jej zdaniem partia rządząca jest gotowa do podjęcia bezpośredniej rywalizacji z Platformą i jej liderem. - Nie ma problemu, bo my w każdym miejscu niezależnie czy to będzie Wrocław, miasteczko dolnośląskie czy Łódź jesteśmy gotowi proponować Polakom kolejne akty naszego programu - stwierdziła. - W kampanii idzie o rywalizację, my się jej nie obawiamy. Proszę bardzo zmierzmy się na Dolnym Śląsku, jesteśmy do tego gotowi - dodała. Opozycja wyśmiewa decyzję Brudzińskiego Informacja o zmianie lokalizacji konwencji Prawa i Sprawiedliwości niemal natychmiast wywołała falę politycznych komentarzy w mediach społecznościowych. Przedstawiciele partii opozycyjnej kpią z decyzji Joachima Brudzińskiego określając ją "pierwszym sukcesem nowego sztabu". "Przyjdą na spotkanie z Donaldem Tuskiem zobaczyć, jak rozmawiać z Polkami i Polakami - bez kartek, bez statystów. Trzeba przyznać, że nowy szef sztabu przynajmniej zaczyna dobrze!" - napisała Marta Goblik z Platformy Obywatelskiej. Jeszcze mocniej o decyzji europosła Brudzińskiego pisze poseł Lewicy Tomasz Trela. "Pan Mateusz Morawiecki miękiszon, to wiemy, ale pan, panie Joachim Brudziński? Myślałem, że pan jest twardziel i do mojej Łodzi przyjedzie. Proszę się nie bać, mieszkańcy chcą z wami porozmawiać. To jak, cykor czy twardziel?" - pisze polityk opozycji. Krótki komentarz pojawił się także na oficjalnym profilu Platformy Obywatelskiej. "We Wrocławiu nie ma już gdzie ze względu na wiec Donalda Tuska, ale z tego, co wiemy, zostało jeszcze sporo miejsca na działkach premiera Morawieckiego" - czytamy. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!