Ukraińcy zabrali głos ws. wyborów prezydenckich. Jednoznaczny werdykt

Oprac.: Sebastian Przybył
63,3 proc. ankietowanych Ukraińców opowiada się przeciwko zorganizowaniu wyborów prezydenckich i parlamentarnych w obliczu trwającej wojny pełnoskalowej z Rosją - wynika z najnowszego sondażu. Badanie zostało przeprowadzone w dobie stanowczej krytyki kierowanej przez Donalda Trumpa pod adresem Wołodymyra Zełenskiego, który został nazwany przez amerykańskiego lidera "dyktatorem bez wyborów".

Nie milkną echa środowej wypowiedzi Donalda Trumpa, który nazwał Wołodymyra Zełenskiego "dyktatorem bez wyborów". Amerykański lider stwierdził, że popiera pomysł zorganizowania głosowania na nową głowę państwa i podpisania traktatu pokojowego między Kijowem a Moskwą już z kolejnym przywódcą Ukrainy.
"(Wołodymyr Zełenski - red.) odmówił przeprowadzenia wyborów, ma bardzo niskie notowania w sondażach w Ukrainie i jedyne, w czym był dobry, to urabianie Joe Bidena" - stwierdził Donald Trump w swoim internetowym wpisie.
Ukraina. Społeczeństwo przeciwne organizacji wyborów w trakcie wojny
W związku z komentarzami Donalda Trumpa ukraiński ośrodek socjologiczny SOTSIS opublikował najnowsze badanie, wykazujące stosunek społeczeństwa do przeprowadzenia wyborów w obliczu trwającej od niemal trzech lat pełnoskalowej wojny.
Według sondażu 63,3 proc. ankietowanych jest przeciwnych zorganizowaniu głosowania zarówno na prezydenta, jak i do Rady Najwyższej. 28,9 proc. respondentów opowiada się za przeprowadzeniem obu elekcji mimo trwającego konfliktu.
3,1 proc. badanych odpowiedziało, że powinny odbyć się tylko wybory parlamentarne; a 0,7 proc., że tylko wybory prezydenckie.
Więcej informacji o wojnie w Ukrainie w raporcie specjalnym Interii.
Wybory prezydenckie w Ukrainie. Wałeryj Załużny z najwyższym poparciem społeczeństwa
Formalnie pierwsza kadencja Wołodymyra Zełenskiego miała dobiec końca w maju 2024 roku, ale ze względu na stan wojenny wybory prezydenckie nie zostały przeprowadzone; analogiczna sytuacja ma miejsce z kadencją parlamentu. Zgodnie z ukraińskim prawem takowe powinny odbyć się w ciągu sześciu miesięcy od jego zakończenia.
Według styczniowego sondażu pracowni SOTSIS największym poparciem cieszy się nie obecny prezydent, a były naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Wałeryj Załużny - obecnie ambasador Ukrainy w Londynie. Uwzględniając wyłącznie wyborców zdecydowanych, generał uzyskałby 36,1 proc. głosów, z kolei Wołodymyr Zełenski zająłby drugie miejsce z wynikiem 24,3 proc.
W potencjalnej drugiej turze wojskowy zwyciężyłby zdecydowanie z wynikiem na poziomie 68,4 proc.
Źródło: "Ukrainska Prawda"
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!