Stoltenberg: Sojusznicy są zgodni. Ukraina jest bliżej NATO
- Sojusznicy zgadzają się, że Ukraina zbliżyła się do NATO w ciągu ostatniej dekady - oświadczył w piątek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Słowa padły po zakończeniu dwudniowego spotkania ministrów obrony krajów należących do Sojuszu. Jak dodał, podczas szczytu w Wilnie będą prowadzone dyskusje nad tym, "jak przybliżać Ukrainę do Sojuszu". Zaznaczył także, że gdyby Ukraina przestała walczyć, to tym samym "przestałaby istnieć jako niepodległe państwo".

Stoltenberg podkreślił również, że konieczne jest utworzenie "struktury", która zapewni Ukrainie bezpieczeństwo po zakończeniu wojny. Sekretarz generalny podkreślił, że trwają prace nad utworzeniem Rady NATO-Ukraina, która byłaby platformą politycznej koordynacji między Sojuszem, a Kijowem.
Stoltenberg: Będziemy dyskutować nad tym, jak przybliżać Ukrainę do NATO
Jens Stoltenberg zastrzegł jednocześnie, że kwestia oficjalnego zaproszenia Ukrainy do NATO nie będzie tematem na zbliżającym się szczycie w Wilnie (11-12 lipca).
- Nie będziemy dyskutować nad zaproszeniem Ukrainy do NATO, ale nad tym, jak przybliżać Ukrainę do Sojuszu - zadeklarował Norweg.
- Gdyby Ukraina przestała teraz walczyć, to przestałaby istnieć jako niepodległe państwo. Gdyby Rosja zakończyła walki, to mielibyśmy pokój. Mamy jednego agresora - to Moskwa, prezydent Putin i siły rosyjskie. I mamy ofiarę agresji - Ukrainę. Wszystkie wysiłki na rzecz pokoju muszą uwzględniać ten punkt wyjścia - zaznaczył Stoltenberg.
Wydatki na obronność. "Jest natychmiastowa potrzeba ich zwiększenia"
Sekretarz generalny NATO dodał również, że jest pewien, że podczas szczytu w Wilnie "31 sojuszników zgodzi się na bardziej ambitne zobowiązania w kwestii wydatków na obronność". - Inwestowanie w odstraszanie i obronność jest dziś tak ważne jak nigdy dotąd. Musimy zapewnić naszym obywatelom bezpieczeństwo. (...) Jesteśmy w trakcie uzgadniania nowych zobowiązań na rzecz obrony - powiedział Stoltenberg na konferencji prasowej.
Przypomniał, że w 2014 roku kraje członkowskie NATO obiecały zwiększyć w ciągu dekady wydatki na obronność do dwóch procent PKB.
- Teraz jest natychmiastowa potrzeba zwiększenia wydatków obronnych. Nie powinno to być umieszczane w perspektywie dekady. Coraz więcej sojuszników zgadza się, że dwa procent PKB nie powinno też być limitem, lecz minimum. Zdają sobie sprawę z tego, że jest pilna potrzeba zwiększenia wydatków obronnych. Nie jestem w stanie podać już teraz konkluzji szczytu w Wilnie, ale jestem pewien, że będą większe zobowiązania i nie rozłożone na perspektywę 10-letnią - podkreślił Norweg.