Ryzykowny atak Ukraińców. Poprzednio dostali od USA ostrzeżenie
Ukraińskie drony zniszczyły na okupowanym Krymie rosyjską stację radiolokacyjną - donoszą ukraińskie media. Za pomocą wartego około 100 mln dolarów sprzętu okupanci kontrolowali 380-kilometrowy odcinek frontu. Kilka dni temu Kijów uderzył w inny rosyjski strategiczny obiekt położony w Orsku w obwodzie orenburskim, a jeszcze wcześniej w Kraju Krasnodarskim. Waszyngton wyraził wówczas zaniepokojenie działaniami Kijowa i ostrzegł przed odwetowym atakiem Kremla.
Drony Służby Bezpieczeństwa Ukrainy uderzyły w rosyjski strategiczny kompleks w okolicach Armiańska na Krymie - podaje agencja Interfax-Ukraina, powołując się na swoje źródła. To kolejna taka operacja w odstępie kilku dni.
Krym. Atak ukraińskich dronów. Zniszczyły strategiczny sprzęt Rosjan
Z doniesień wynika, że bezzałgowce zniszczyły rosyjską mobilną stację radiolokacyjną dalekiego zasięgu "Niebo-SWU", która służyła do do kontroli przestrzeni powietrznej oraz wykrywania i śledzenia m.in. pocisków rakietowych oraz samolotów strategicznych i samolotów typu stealth.
Szacuje się, że sprzęt był wart około 100 mln dolarów. "Wroga stacja radiolokacyjna kontrolowała odcinek frontu o długości 380 km, zapewniając ochronę obiektów okupantów na terytorium Krymu" - pisze Interfax-Ukraina.
Powołując się na swojego informatora, agencja zaznacza, że w nalocie brały udział drony opracowane przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy. - Po ataku, środki rozpoznania kosmicznego odnotowały wyłączenie emisji sygnałów stacji i nie rejestrował ich już potem - twierdzi rozmówca.
Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja.
- Operacja specjalna SBU "oślepiła" rosyjską obronę powietrzną na znacznym odcinku frontu - stwierdziło źródło.
Armiańsk położony jest na Przesmyku Perekopskim na północnym zachodzie Krymu, przez który prowadzi droga lądowa z półwyspu na kontynentalną część Ukrainy.
Rosja straciła kluczowy radar. To kolejna taka akcja
W niedzielę ukraiński wywiad wojskowy poinformował, że zaatakował stację radarową dalekiego zasięgu "Woroneż M" znajdującą się w Orsku w obwodzie orenburskim, ponad 1,8 tys. km od granicy.
Kilka dni wcześniej, 23 maja pojawiły się informacje, że na terytorium Kraju Krasnodarskiego Kijów zaatakował i uszkodził inną stację radarową tego typu - "Woroneż DM". Doniesienia potwierdziły później ukraińskie władze.
"Woroneż" to jeden z najnowocześniejszych systemów radarowych Moskwy. Ma zasięg około 6,5 tys. km i może jednocześnie śledzić 500 obiektów, w tym rakiety dalekiego zasięgu ATACMS.
Ataki w Rosji. USA ostrzegają przed destabilizacją
Ataki ukraińskich dronów w rosyjskie strategiczne kompleksy wojskowe wywołały obawy na Zachodzie. Kreml mógłby bowiem wykorzystać tę sytuację jako pretekst do nuklearnego ataku odwetowego.
W czwartek "Washington Post" podał, że przedstawiciele administracji USA przekazali Ukrainie, że są zaniepokojeni ostatnimi atakami na radary wczesnego ostrzegania przed rakietami balistycznymi w Rosji. Stany Zjednoczone obawiają się, że mogą one zachwiać "stabilnością strategiczną" między USA i Rosją.
Według dziennika przedstawiciele USA przekazali Ukrainie, że niedawne ataki na rosyjskie radary używane m.in. do wykrywania nadchodzących uderzeń atomowych mogą być destabilizujące i mogą wywołać niepokój Rosji co do intencji USA.
Źródło: Interfax-Ukraina, Unian, "Washington Post", PAP
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!