Pierwsze niemieckie śmigłowce dla Ukrainy. Mają 50 lat
Niemcy przekażą Ukrainie wycofane ze służby wielozadaniowe śmigłowce wojskowe Sea King Mk41 - oświadczył niemiecki minister obrony Boris Pistorius. To pierwsza w historii dostawa helikopterów przez Niemcy. Dziennikarz "Bild" Julian Röpcke zauważa, że maszyny mają po 50 lat, a Berlin zapowiadał wcześniej ich zastąpienie nowszymi NH90 NTH Sea Lion. "Dla kraju w stanie wojny, z małą liczbą pilotów i wrogim środowiskiem, jest to po prostu zagrożenie życia dla ukraińskich żołnierzy. Dajemy Ukrainie śmieci" - ocenił Röpcke.
Ukraina otrzyma sześć wielozadaniowych śmigłowców Sea King Mk41 wraz z zestawem części zamiennych. Niemcy przeszkolą także ukraińskich żołnierzy - poinformował "The Kyiv Independent".
- Sea King to sprawdzony i niezawodny helikopter, który pomoże Ukraińcom w wielu dziedzinach: od rozpoznania nad Morzem Czarnym po transport żołnierzy - stwierdził minister obrony Niemiec Boris Pistorius podczas spotkania Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy. - To pierwsza niemiecka dostawa tego typu - zaznaczył.
Niemcy przekażą Ukrainie pierwsze śmigłowce. Mają po 50 lat
Ekscytacji pierwszą w historii dostawą niemieckich maszyn dla Kijowa nie podziela Julian Röpcke, dziennikarz "Bild" specjalizujący się w tematyce polityki bezpieczeństwa i konfliktów.
"Niemcy dostarczą do Ukrainy sześć 50-letnich śmigłowców Sea King Mk41, które od 2020 roku są wycofywane ze służby i zastępowane przez NH90 NTH Sea Lion. Szkolenie pilotów odbędzie się w Niemczech, a od połowy 2024 roku będą one dostarczane wraz z częściami zamiennymi" - napisał Röpcke.
Na poparcie swojej opinii dziennikarz przytoczył artykuł dziennika "Süddeutsche Zeitung" z 2014 roku. Czytamy w nim, że według źródeł wojskowych żołnierze bazy w Nordholz zwracali wówczas uwagę na fatalne warunki w związku z użytkowaniem maszyn. "Problemem Sea King jest po prostu starzenie się statku. Podczas gdy w 2006 roku zapewnienie jednej godziny lotu wymagało od 50 do 60 godzin konserwacji, obecnie stosunek ten wynosi 1 do 120" - napisano.
"Dla kraju w stanie wojny, z małą liczbą pilotów i wrogim środowiskiem, jest to po prostu zagrożenie życia dla ukraińskich żołnierzy. Dajemy Ukrainie śmieci" - ocenił Röpcke.
Ukraina apeluje do sojuszników
Kijów wzywał do zwiększenia liczby systemów obrony powietrznej dostarczanych Ukrainie. Powodem są ostatnie masowe ataki Rosji, w których zginęły bądź zostały ranne dziesiątki cywilów.
Na początku stycznia kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział prezydentowi USA Joe Bidenowi, że Berlin dostarczy Ukrainie w 2024 roku sprzęt wojskowy o wartości ponad siedmiu miliardów euro.
"The Kyiv Independent" podkreślił, że Niemcy od początku rosyjskiej inwazji konsekwentnie wspierają Ukrainę dostawami broni i sprzętu. Dostawy realizowane są przez armię niemiecką oraz w ramach kontraktów rządowych z prywatnymi firmami.
Grupa Kontaktowa ds. Obrony Ukrainy to koalicja 50 państw i organizacji koordynujących darowizny i pakiety wojskowe przekazywane na rzecz wsparcia ukraińskiej obrony.
Źródło: "The Kyiv Independent"
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!