Nowa blokada ze strony USA. Odcinają Ukrainę od zdjęć satelitarnych
Administracja Białego Domu poinformowała, że zawiesiła Ukrainie dostęp do zdjęć satelitarnych firmy Maxar Technologies. Przedsiębiorstwo wydało oświadczenie, w którym potwierdziło decyzję USA. Źródła w ukraińskiej armii informują jednak, że pozyskują zdjęcia poprzez "alternatywne drogi".

Według agencji AP Amerykańska Narodowa Agencja Geoprzestrzennego Wywiadu powiadomiła, że decyzja o zablokowaniu dostępu została podjęta z powodu "dyrektywy administracji w sprawie wsparcia dla Ukrainy". Nie podano więcej szczegółów.
Decyzję USA potwierdziła też sama firma Maxar Technologies. Wskazała, że "ma umowy z rządem USA i dziesiątkami sojuszniczych i partnerskich krajów, a każdy klient sam podejmuje decyzje dotyczące sposobu wykorzystania i udostępniania tych danych".
Wojna w Ukrainie. Waszyngton odcina Kijów od zdjęć satelitarnych
Jak podkreśla Associated Press, ukraiński portal o tematyce wojskowej Militarnyi jako pierwszy podał, że dostęp Ukrainy do amerykańskich obrazów satelitarnych został zablokowany. Tymczasem portal Ukrainska Prawda podał, powołując się na trzy źródła wojskowe, że potrzebne zdjęcia nadchodzą "alternatywnymi drogami" od amerykańskich i europejskich firm.
"Zdjęcia są drogie, ale można je kupić. Czarno-białe zdjęcie obszaru 25 x 25 km niezbyt dobrej rozdzielczości kosztuje 350 dolarów. Tysiące takich zdjęć potrzebują różne rodzaje wojsk" - powiedział jeden z rozmówców Ukrainskiej Prawdy.
Według innego źródła dostęp do zdjęć stał się bardziej skomplikowany, ale jest możliwy i trwa poszukiwanie nowych sposobów ich uzyskiwania. Ukrainska Prawda twierdzi, że wywiad wojskowy HUR współpracuje z fińską firmą ICEYE.
Ameryka wycofuje się z pomocy Ukrainie
Zawieszenie dostępu do zdjęć satelitarnych Maxar to kolejne działanie Waszyngtonu wymierzone w Kijów. We wtorek Biały Dom potwierdził, że Donald Trump wstrzymał pomoc wojskową dla Ukrainy. Obejmuje to wszelkie formy wsparcia, w tym dostawy broni, będącej już drodze - na przykład w Polsce. - Meldunki, które napływają z granicy z naszego hubu w Jasionce, potwierdzają zapowiedzi strony amerykańskiej - oznajmił przed posiedzeniem Rady Ministrów Donald Tusk.
Do ogłoszenia decyzji Waszyngtonu doszło zaledwie kilka godzin po tym, jak prezydent Trump publicznie twierdził, że "nawet o tym nie rozmawiał". Po raz kolejny w ostatnich dniach zarzucał ukraińskiemu prezydentowi, że ten nie chce pokoju - rzekomo w przeciwieństwie do Władimira Putina.
Według doniesień amerykańskich mediów administracja USA wstrzymała też przekazywanie współrzędnych dla rakiet ATACMS, co utrudnia atakowanie celów położonych głęboko za linią frontu. Dziennikarze "Wall Street Journal" oraz "Economist" podają, że przerwa objęła również cele dla pocisków GMLRS, wystrzeliwanych z wyrzutni HIMARS.
Jak wynika z ustaleń dziennikarzy, do wycofania się USA z przekazywania danych Ukrainie miało dojść jeszcze przed kłótnią Trumpa i Zełenskiego w Białym Domu.
---
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!