Nocne podniebne starcia. Obie strony z dotkliwymi stratami
Zakład Przetwórstwa Gazu Łukoil-Korobkowski w mieście Kotowe w obwodzie wołgogradzkim stanął w ogniu po tym, jak z Ukrainy nadleciały drony. Incydent potwierdziły lokalne władze, a także wojsko. Strona rosyjska również nie odpuściła i atakowała wschodnią Ukrainę, z kolei na południu trafiła w port w Odessie.

Podniebna walka między Ukrainą a Rosją zaostrza się. W nocy ze środy na czwartek Kijów posłał w kierunku agresora drony. Jak wynika z komunikatu rosyjskiego ministerstwa obrony, siły obrony powietrznej zestrzeliły w nocy 19 ukraińskich bezzałogowych statków powietrznych, z czego dziewięć z nich nad obwodem wołgogradzkim, po trzy nad obwodami briańskim i kurskim oraz po jednym nad obwodami biełgorodzkim, woroneskim, orłowskim i saratowskim.
Część z maszyn była skierowana w rosyjski sektor energetyczny, a atak doprowadził do pożarów w obiektach paliwowo-energetycznych, poinformował gubernator obwodu Andriej Boczarow .
"Pożary wybuchły również w obiektach paliwowo-energetycznych. Strażacy obecnie pracują nad ugaszeniem pożarów" - przekazał gubernator administracji obwodu wołgogradzkiego.
Wojna na Ukrainie. Rosjanie uderzyli w port w Odessie
Ponadto, jak dodał Bocharow, w wyniku ataku uszkodzony został budynek kotłowni. Portal "Ukraińska Prawda" wskazał, że celem ataku był Zakład Przetwórstwa Gazu Łukoil-Korobkowski w mieście Kotowe.
Tymczasem nocny atak dronów z Rosji ranił pięć osób i uszkodził infrastrukturę portową i energetyczną w obwodzie odeskim na południu Ukrainy, poinformował w czwartek gubernator tego regionu.
"Większość maszyn wroga została zniszczona przez siły obrony powietrznej, ale doszło do uszkodzeń infrastruktury cywilnej, portowej i energetycznej (...). Atak odciął dopływ prądu do 30 tys. odbiorców i podpalił kontenery z olejem roślinnym i peletem drzewnym w porcie" - przekazał Ołeh Kiper na Telegramie.












