Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Kozacki separatysta "Straszydło" nie żyje. Wielki sukces Ukrainy

Donbaski separatysta Aleksandr "Straszydło" Możajew nie żyje. Rosyjski kozak miał zostać zabity we wtorek - donoszą ukraińskie źródła. Bojownik trafił niedawno na brytyjską listę sankcyjną, przez lata był nieuchwytny. Lista jego zbrodni jest bardzo obszerna.

Aleksandr Możajew nie żyje
Aleksandr Możajew nie żyje/PAP/Twitter/

Aleksandr Możajew miał zostać zabity na odcinku zaporoskim - poinformował pułkownik Sił Zbrojnych Ukrainy Anatolij Stefan. To jeden z największych sukcesów Kijowa w ostatnich miesiącach.

Znawcy Kremla przezywali Możajewa "donieckim milicjantem", który faktycznie miał urodzić się w Rosji i działać w tamtejszych służbach specjalnych. W armii doszedł do stopnia starszego sierżanta. Mężczyzna został także skazany na pięć lat więzienia za dystrybucję konopi indyjskich, później poszukiwano go za usiłowanie zabójstwa w rodzinnym Krasnodarze.

"Strzaszydło" brał udział w okupacji Krymu, a także atakach na wschodnią Ukrainę w 2014 roku. Jego oddziałowi "Wilczej Setce" udało się zająć m.in. Słowiańsk w obwodzie donbaskim. Separatysta udzielił tam pierwszego - i jak wydaje się ostatniego - wywiadu zagranicznej prasie. 

Rozmowa za paliwo. Jedyny komentarz Możajewa

"Jeśli spędzisz kilka dni jeżdżąc po separatystycznych pustkowiach wschodniej Ukrainy, będziesz miał dużą szansę spotkać Aleksandra Możajewa, bojownika podejrzanego o bycie agentem rosyjskiego rządu. Trudno go przeoczyć, i to nie tylko dlatego, że jego zdjęcia - lub osoby podającej się za niego - zostały w ostatnich dniach udostępnione przez ukraiński rząd. Broda stercząca z twarzy niczym łopata uczyniła z niego coś w rodzaju maskotki lokalnych separatystów" - relacjonowali dziennikarze amerykańskiego "TIME".

Jestem tutaj dobrowolnie, aby amerykańskie zło do mojego domu nie zapukało - mówił tuż po zajęciu wschodniej Ukrainy w 2014 roku. 

Okoliczności tej rozmowy ujawniły pierwsze słabości Rosji na długo przed planowanym wybuchem wojny. Możajew zgodził się na udzielenie krótkiego komentarza w zamian za dostarczenie przez media paliwa

Okazało się, że separatyści zostali pozbawienia wsparcia Moskwy, która na przełomie 2014 i 2015 roku twierdziła, że jej wojska nie okupują Donbasu.

Nieco mniej szczęścia miał reporter Vice News. Na początku kwietnia 2014 roku Simonowi Ostrowskiemu udało się dotrzeć do "Straszydła" i zadać mu pytania o jego zaangażowanie w wojnie gruzińskiej

Konflikt u separatystów. "Straszydło" wrócił do Rosji

Dziennikarz pokazał mu zdjęcia, na których widać Możajewa w rosyjskim mundurze. Kozak odparł mu, że nigdy nie walczył w tej wojnie, Rosjaninem nie jest, podobnie jak brodatym mężczyzną uwiecznionym na fotografii. 

Kilka godzin po rozmowie Ostrowski został porwany przez prorosyjskich separatystów i przez trzy dni był torturowany. Jednak po 72 godzinach zdecydowano się go uwolnić, ponieważ separatyści zostali zmuszeni do wycofania z zajmowanych pozycji w obliczu ukraińskiej kontrofensywy. 

Wkrótce Możajew wrócił do ojczyzny, prawdopodobnie wskutek konfliktu wewnątrz ruchu separatystów. Dziennikarzom skarżył się na swój los.

Sytuacja materialna mojej rodziny jest obecnie ciężka. Przed Nowym Rokiem 2014 roku wyjechałem z Donbasu. Powiedzieli nam, że jeśli chcemy żyć to mamy wyjechać. Dalszy pobyt tam był bardzo niebezpieczny. Władze DNR zaczęły rozganiać Kozaków, niektórych nawet więzili w piwnicach. Wraz ze mną wyjechało 15 osób - mówił "Komsomolskiej Prawdzie".

Aleksander Możajew obłożony brytyjskimi sankcjami

Zdjęcie Możajewa pojawiło się także w zeszłym roku w brytyjskiej prasie z notką o skazaniu na śmierć dwóch brytyjskich bojowników i Marokańczyka schwytanych przez prorosyjską bojówkę. Od tego czasu koazacki żołnierz pozostawał nieuchwytny.

Na początku września jego nazwisko pojawiło się w zaktualizowanej liście sankcyjnej Londynu nałożonych na ludzi zaangażowanych w rosyjską napaść.

Brytyjski rząd twierdził, że Aleksandr Możajew jest lub był zaangażowany w nielegalną działalność cybernetyczną, w tym z atakami ransomware (złośliwe oprogramowanie - red.) podważającymi "integralność, dobrobyt i bezpieczeństwo Zjednoczonego Królestwa", a także państw sojuszniczych. 

"Ataki miały spowodować straty gospodarcze lub zaszkodzić interesom handlowym tych spółek dotkniętych nielegalną działalnością" - przekazano w komunikacie. 

Źródło: "TIME", "Komsomolska Prawda"

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Politycy o relacjach z Ukrainą. Polska Wybiera. Debata w Polsat News i Interii/Polsat News/Polsat News
INTERIA.PL

Zobacz także