Dowodził najemnikami w Ukrainie. Fiński sąd zdecydował o losie Rosjanina
Sąd Najwyższy Finlandii odrzucił wniosek Ukrainy o ekstradycję rosyjskiego dowódcy grupy dywersyjnej "Rusicz". Jan Pietrowski, który zasłynął z pozowania nad ciałami ukraińskich żołnierzy, oskarżany jest o przewodzenie grupie terrorystycznej działającej na terenie Donbasu. W lipcu straż graniczna zatrzymała go w Helsinkach, wkrótce Rosjanin wyjdzie jednak na wolność i wróci do ojczyzny.
Jan Pietrowski (pseud. Wielki Słowianin) jest współzałożycielem i bojownikiem paramilitarnej, dywersyjnej grupy "Rusicz", która uczestniczyła w rosyjskiej inwazji na Donbas w 2014 roku. Brał udział m.in. w walkach o lotnisko w Ługańsku. W 2015 roku wraz z innym współzałożycielem "Rusicz", Aleksiejem Milczakowem pozował do zdjęć na tle ciał ukraińskich żołnierzy batalionu Aidar. Po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji w 2022 roku Rosjanin zachęcał otwarcie do przemocy wobec ukraińskich kobiet i dzieci.
Na Ukrainie za założenie tej jednostki i podejrzenie popełnienia zbrodni wojennych grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności - donosi serwis Helsingin Sanomat.
Rosyjski przywódca najemników wyjdzie na wolność. W Ukrainie grozi mu 15 lat więzienia
Sąd Najwyższy Finlandii w piątek odrzucił jednak ukraińskie żądanie o ekstradycję podejrzanego, powołując się na zapisy konstytucji. Fińskie i międzynarodowe prawo zabraniają deportacji lub ekstradycji w przypadku, gdy w państwie, które żąda wydania danej osoby grozi jej kara śmierci, tortury lub inne traktowanie naruszające godność ludzką. Sędzia podjął także decyzję o natychmiastowym zwolnieniu Pietrowskiego z aresztu, jeżeli prokuratura nie wskaże innych powodów do jego zatrzymania.
O tym, że Jan Pietrowski, bojownik grupy "Rusicz", zostanie deportowany z Finlandii do Rosji, poinformował na X Anton Geraszczenko, doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy.
Rosjanin od 2004 roku mieszkał w Norwegii, w 2017 roku został jednak pozbawiony prawa do pobytu i deportowany. Rok temu Pietrowskiego objęły także sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone. Został zatrzymany 20 lipca w Helsinkach, kiedy z paszportem wydanym na fałszywe nazwisko Vojslav Torden, próbował dostać się na pokład samolotu do Nicei. Uciekał przed wydanym przez Ukrainę wnioskiem o ekstradycję i zamierzał osiedlić się we Francji.
Dzień wcześniej miał wjechać do Finlandii samochodem razem ze swoimi dziećmi, nie napotykając przy tym żadnych problemów ze strony straży granicznej - informowała gazeta Ilta-Sanomat.
Źródła: Bielsat, Helsingin Sanomat
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!