Boris Johnson broni Donalda Trumpa. Wskazuje na Europę, tłumaczy ruchy USA
"Kiedy my, Europejczycy, przestaniemy się oburzać Donaldem Trumpem i zaczniemy pomagać mu zakończyć wojnę?" - zapytał w sieci Boris Johnson. Były premier Wielkiej Brytanii stwierdził, że prezydent USA nie stara się być poprawny historycznie, ale próbuje zmobilizować Europę do działania. Wskazał na konkretny ruch, który jego zdaniem powinny wykonać kraje UE.
"Oczywiście, że Ukraina nie zaczęła wojny. Równie dobrze można powiedzieć, że Ameryka zaatakowała Japonię w Pearl Harbor" - wskazał Johnson w swoich mediach społecznościowych.
Były premier Wielkiej Brytanii nawiązał do wypowiedzi Donalda Trumpa, który mówiąc o wojnie stwierdził, że Ukraińcy "nigdy nie powinni tego zaczynać". Amerykański przywódca mówił również o rzekomym niskim poparciu społecznym prezydenta Ukrainy. Wspomniał też, że poparcie to od dawna nie było weryfikowane w wyborach.
"Oczywiście kraj, który zmaga się z gwałtowną inwazją, nie powinien organizować wyborów. W Wielkiej Brytanii nie było wyborów powszechnych od 1935 do 1945 roku. Oczywiście notowania Zełenskiego nie wynoszą 4 proc. W rzeczywistości są one mniej więcej takie same jak Trumpa" - stwierdził Boris Johnson.
"Musimy się tym zająć". Johnson wskazuje plan Trumpa
Brytyjski polityk dodał też, że celem Trumpa nie jest poprawność historyczna, ale "skłonienie Europejczyków do działania".
"Zwłaszcza, że Stany Zjednoczone mogą zobaczyć 300 mld dolarów zamrożonych rosyjskich aktywów, głównie w Belgii. To gotówka, która mogłaby i powinna zostać użyta do płacenia Ukrainie i zrekompensowania amerykańskiego wsparcia" - podkreślił Johnson.
"Dlaczego Europa uniemożliwia odmrożenie pieniędzy Putina? Stany Zjednoczone wierzą, że Belgia, Francja i inne kraje to blokują. To absurd. Musimy zająć się tym poważnie i szybko" - oświadczył Boris Johnson.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
