Anna Maria Żukowska: Roman Giertych musi się zastanowić, dlaczego nikt go nie chce

Jakub Szczepański

Jakub Szczepański

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Hahaha
haha
564
Udostępnij

Posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska odpowiada na zaczepki Romana Giertycha: - Musi się zastanowić, dlaczego nikt go nie chce. Żadna partia - usłyszała Interia. Była rzeczniczka SLD tłumaczy też start Magdaleny Biejat z Partii Razem w wyborach do Senatu.

Anna Maria Żukowska
Anna Maria Żukowska Jacek Domiński/REPORTEREast News

Po tym jak działacze Nowej Lewicy odmówili współpracy z Romanem Giertychem w ramach paktu senackiego, były wicepremier wytacza ciężkie działa przeciwko politykom tego ugrupowania. Jak informowała "Gazeta Wyborcza", w Warszawie z ramienia opozycji o mandat w izbie wyższej ma powalczyć Magdalena Biejat, współprzewodnicząca Partii Razem.

Tymczasem Giertych nie oszczędza ani lewicy, ani kandydatki paktu. Chociaż najpierw deklarował, że zrezygnuje ze startu, teraz tego nie wyklucza - właśnie przeciwko Biejat. W mediach społecznych nie oszczędza trzech osób: to nie tylko jego potencjalna kontrkandydatka, ale również Adrian Zandberg i Anna Maria Żukowska. "Pan Zandberg z panią Żukowską i Biejat nie mają prawa przecież pozbawiać mnie praw obywatelskich" - napisał Giertych na Twitterze.

Jakub Szczepański, Interia: Roman Giertych wywołuje panią do tablicy. W kuluarach słychać zaś, że Magdalena Biejat ma walczyć o Senat, żeby pani mogła się dostać do Sejmu z Warszawy. To pani odpowiada za to całe zamieszanie? 

Anna Maria Żukowska, Nowa Lewica- Od początku miałam startować w Warszawie, jestem współprzewodniczącą tutejszych struktur. Może przesunięcie między Sejmem a Senatem odbywa się ze względu na Magdę, a nie na mnie? Naszym celem jest zabezpieczenie ludzi, którzy do tej pory są posłami. Chcemy, żeby byli dalej w parlamencie. Zdajemy sobie sprawę, że mamy nieco gorsze sondaże niż w 2019 r. Zależy nam jednak na takich ludziach jak Magda Biejat, współprzewodniczacą partii Razem, wspaniała polityczka o dużym potencjale.

To posłanka, która może być dla pani zagrożeniem na liście?

- Przeskoczyła mnie w poprzednich wyborach, ale sytuacja się zmieniła. Przed laty miałam problemy z bojkotem przez część własnych struktur. Tamten start nie był dla mnie z wielu względów łatwy, ale teraz wszystko wygląda inaczej: partia jest zmobilizowana, odmłodzona, zdeterminowana, wspiera mnie. Dlatego nie wykluczam, że tym razem to ja mogłabym przeskoczyć Magdę.

Lepiej nie ryzykować?

- Lepiej ostudzić emocje i zrobić tak, żeby jedna i druga znalazła się z powrotem w parlamencie. A pakt senacki daje większą gwarancję pozytywnego rozwiązania sprawy. Ja nie nadaję się do niego z przyczyn m. in. charakterologicznych - byłabym zwyczajnie "nie do kupienia" przez wyborców Platformy Obywatelskiej, nikt by się na to nie zgodził. Jestem po prostu innym typem polityczki niż Magda.

Kandydatura Magdaleny Biejat w wyborach do Senatu to jednak zaskoczenie? Wie pani, że Platforma po cichu narzeka na lewicę. 

- Zawsze narzekają. Tylko na tym polega konsensus, że wszyscy to robią. My też możemy. Najważniejsza jest jednak wspólna decyzja. W takich sytuacjach ktoś jest zawsze troszeczkę niezadowolony, Platforma też. Dzięki temu, że każdy odrobinę ustąpił, udało się załatwić pakt senacki.

Decyzja o nominacji dla Biejat zapadła niedawno?

- Nie wiem, nie prowadzę tych negocjacji. Zajmuje się tym Darek Wieczorek. W czasie negocjacji zmieniały się tak zwane parytety, więc wszystko się przeciągało. Najpierw dyskusja dotyczyła liczby miejsc, nazwiska pojawiły się później.

Roman Giertych: lewica złamała pakt senacki, bo wystawi mi kontrkandydata. Nie ma żadnych zasad. A potem pojawiają się trzy nazwiska - Adriana Zandberga, Magdaleny Biejat. No i pani, jako jedynej spoza Razem.

- Widocznie Roman Giertych darzy mnie taką samą miłością, jak Partię Razem.

Chyba jest trudnym kandydatem, skoro poparł go jedynie Szymon Hołownia?

- Musi się zastanowić, dlaczego nikt go nie chce. Żadna partia, której mu do niego bliżej: ani Polska 2050, ani Platforma go nie zgłosiły.

Roman GiertychGrzegorz BanaszakReporter

Szymon Hołownia deklarował poparcie?

- Tak go zgłosił, że nie zgłosił. A Paulina Hennig-Kloska zaprzeczyła takim rewelacjom. Romana Giertycha nie było na liście nazwisk zgłoszonych do paktu. A to, że Hołownia i Platforma wypisywali na Twitterze, jaki to cudowny kandydat, nie oznacza zgłoszenia. Wpis: "byłoby dobrze, gdyby Giertych był w polityce" to co innego niż zgłoszenie. Wzięcie na siebie odpowiedzialności za np. jego przyszłe potencjalne głosowania. Nikt jej nie chciał wziąć.

Rozmowy o tym, że Magdalena Biejat idzie do Senatu, żeby pani było łatwiej dostać się do Sejmu to bzdura?

- Tak uważam, bo na dwoje babka wróżyła. Polityka jest nieprzewidywalna. Właśnie dlatego to Magda mogłaby być poszkodowana, a nie ja. I jeśli w ogóle była opcja zgłaszania kogoś do paktu senackiego to nie mnie. I całkowicie to rozumiem. Natomiast mogę zapewnić, że lista Lewicy do Sejmu w Warszawie będzie ciekawa i będziemy się bić znowu o trzy mandaty. Za Magdę Biejat trzymam kciuki i będę na nią głosować, to moja kandydatka do Senatu!

Jakub Szczepański

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Sienkiewicz o rządach PiS: Zorganizowana kradzież budżetowych pieniędzy
      Sienkiewicz o rządach PiS: Zorganizowana kradzież budżetowych pieniędzyPolsat NewsPolsat News
      Przejdź na